Liczba komentarzy: | 59332 |
Znaków na komentarz (≈): | 496 |
Skomentowanych newsów: | 3794 |
Rozdanych plusów: | 23140 |
Rozdanych minusów: | 146 |
Napisanych newsów: | 0 |
Liczba komentarzy: | 59332 |
Znaków na komentarz (≈): | 496 |
Skomentowanych newsów: | 3794 |
Rozdanych plusów: | 23140 |
Rozdanych minusów: | 146 |
Napisanych newsów: | 0 |
Lubię takie po prostu.
Sergi niczym Daniel San z Karate kida, przez wielu skreślany, wysyłany na Sybir.
Kiepski adept sztuk walki, który na tle poważnych przeciwników z Kobra Kai wyglądał po prostu kiepsko.
Ale nie poddał się, Mister Lunagi wierzy w niego i uparcie dawał szanse.
Kazał mu malować płot, polerować samochód i obserwować Alvesa na skrzydle.
Pewnie - za wcześnie na jakieś wielkie ostateczne rozliczenia.
Ale ja już widzę w Admirale gościa który potrafi złapać muchę pałeczkami.
W locie.
Który potrafi posłać piłkę na czubek mordy, w pełnym biegu i asyście przeciwnika.
Ok musi popracować nad defensywą, bo kończy się to skakaniem na jednej nodze i wyprowadzaniem ciosu żurawia - trening na falochronach :>
To jest kurwa historia pijanego mistrza, Daniel Sana, klasyk lat 90 i połowa filmów "bitych".
Główny bohater jako lulak, albo dostaje wpierdol i ogólnie nie nadaje się do niczego, ale dzięki gargantuicznej pracy i wsparciu mentora, osiąga poziom którego nikt się po nim nie spodziewał - a w szczególności główny antagonista (antymadrista da bum tss).
I tak oto Sergi zgniata orzechy kciukami, potrafi wejść na 40 piętro stojąc na rękach, oraz słyszy śpiew sokoła gdy kung fu master zrzuca mu kokosy i kalafiory na brzuch.
Jest z niego Wiking Van Dam, który uderza toporem w pełnym szpagacie.
Fan szparagu i salcesonu w kalesonach z króliczych serc.
Oto on!
Następca Alvesa.
Ten który utarł nam niewierzącym mordy niczym Jezus niewiernemu Tomaszowi.
Mimo tego, że myliłem się okrutnie, ta pomyłka cieszy, cieszy bardzo :> 26-09-2016 13:39 w Nowa umowa Sergiego Roberto?