Ulubione komenarze

Vincente

705 BO punktów

Komentarze

Statystyki

Liczba komentarzy: 4813
Znaków na komentarz (≈): 325
Skomentowanych newsów: 1244
Rozdanych plusów: 954
Rozdanych minusów: 639
Napisanych newsów: 0

Najlepsze komentarze

+13 Sorry, ale nie da się słuchać tego całego pieprzenia. Znowu ciążył na nas obowiązek grania futbolu totalnego, znowu oczekiwano całkowitej dominacji - Barcelona nie wygrała komfortowo? Barcelona skontrowała? O ja pierdolę (zobaczcie na reakcję mediów). Ciekawe, że takiego pierdolenia nie było przy okazji pierwszego meczu realu z PSG. Chuja grali, wygrali, ale nikt się ich nie czepiał. My musimy wygrywać mając 80% posiadania piłki, inaczej jest jedna wielka konsternacja.

Jebać taki układ. 14-03-2018 23:48 w Europo, bój się, on nadchodzi!
+10 No cóż, człowiek chciałby napisać coś nowego, ale po każdym meczu wyjazdowym ma wrażenie, że ogląda to samo spotkanie, więc i wnioski muszą się powtórzyć.

Atak naszego zespołu leży. Tu już nawet nie ma co wchodzić w poszczególne role zawodników i ich interpretacje, sprawa rozbija się o podstawowe założenia i model gry. Bo jak my właściwie gramy? Obrona zwartym blokiem z nastawieniem na kontry? Na pewno nie, bo momentami przeciwnicy spychają nas głęboko pod własne pole karne i bez problemu dziurawią go akcjami, więc podstawowe założenie wszystkich drużyn grających w ten sposób (czyli oddalenie przeciwnika od własnej bramki) nie jest w ogóle realizowane,

Kontry też nie mają specjalnego ładu i dynamiki, by można było mówić o jakimś zamierzonym wpuszczaniu rywala celem zdobycia terenu i złapania rywali w rozkroku. Zanim zdążymy się zozgranizować z jakąś akcją, to rywale najpewniej będą już czekać na kicającego o kulach Suareza, a w myślach będą mieli już mieli pomysły na własne sytuacje, a nie jakąś tam obronę przed Barceloną.

No to może atak pozycyjny? Jeżeli tak, to jest to jakaś jego wypaczona wersja, bo w sensownie pomyślanym 'juego de posicion' nigdy nie chodziło o trzymanie piłki dla samego trzymania piłki.

Dobra gra pozycyjna to systematyczne 'grzebanie' i testowanie bramki przeciwnika. To także koncentrowanie/przeładowanie jednej strony boiska piłkarzami i tworzenie izolacji dla skrzydłowych po drugiej. Do tego słynny koncept 'third man run', pozycjonowanie zawodników w różnych wertykalnych liniach boiska oraz cała masa innych założeń i smaczków, których obecna Barcelona po prostu nie realizuje.

Kontrpressing, a więc podstawowy wentyl bezpieczeństwa zespołu opartego na takim sposobie grania również nie istnieje. Jeżeli nie odbierasz skutecznie piłki, to nie masz też co marzyć o regularnym sprawdzaniu obrony rywala. Nasi zawodnicy już dawno temu przestali skutecznie naciskać, więc w naturalny sposób odbiło się to na konstruowaniu własnych akcji.
No bo skoro braki kondycyjne albo zwykłe wygodnictwo sprawiają, że nie chce im się biegać za piłką, to bezpieczne klepanie najlepiej taki wysiłek wyeliminuje.

W dalszej kolejności prowadzi to oczywiście do katastrofy, bo w tym wymarzonym przez drużynę tempie rozgrywania idealne sytuacje nie nadejdą nigdy albo będą bardzo sporadyczne. Jakieś obcierki, sytuacyjne strzały, względnie błąd obrońcy lub indywidualny przebłysk. Za mało, by można było na tym budować skuteczną ofensywę.
Szczególnie, że nawet najlepsze dziewiątki i skrzydłowi świata potrzebują niekiedy kilku sytuacji na mecz, by móc się wstrzelić (łącznie, a nawet szczególnie z chwalonym za wykorzystywanie setek Ronaldo), więc co tu dopiero mówić o jednej/dwóch okazji na krzyż.

Gdzieś na końcu jest w tym wszystkim dyskusja o personaliach i rozliczanie żołnierzy za indywidualne przewinienia i popisy. Przyznam szczerze, że jestem tym nieco zmęczony, bo lista kolejnych nieudanych wybawców Barcelony z biegiem czasu tylko się wydłuża, a my tylko odhaczamy kolejne linijki tekstu.

Czy ktoś z Was uważa, że błyskotliwy i mobilny De Jong przestaje być błyskotliwy i mobilny w Barcelonie, bo coś go tam przerosło albo "to jeszcze nie ten poziom i rozmar kapelusza"? Albo że ograny i zapoznany z realiami hiszpańskiego futbolu Griezmann nagle cofnął się do czasów blondwłosego szczeniaka, przed którym zamykano drzwi kolejnych akademii?

Ile topowych nazwisk musi jeszcze przemielić Valverde, żebyśmy zrozumieli, że problem nie leży w kolejnych nabytkach i transferach? 18-09-2019 02:10 w Latający Niemiec!
+9

Nie, to nie są fakty, tylko wybiórcze wyciąganie występu piłkarza bez spojrzenia na to, jak zaprezentowała się ogół. Dzisiaj widzieliśmy, ile znaczą pojedyncze akcje, czy nawet bramki, kiedy nie klei się gra całego zespołu (mowa o Bianconerich). Rozliczanie Messiego z - dajmy na to -meczu z Juventusem dobrze się w to wpisuje, bo nikt już nie pamięta jego dwóch kluczowych podań, które równie dobrze mogły zawarzyć o losach całego dwumeczu. Zostały tylko krótkie highlightsy, ale z jakiegoś powodu będą one pewnie inaczej interpretowane.

Poza tym, nie ma żadnego znaczenia, jak to kształtowało się w przeszłości, skoro kolejne pochwały dla Ronaldo sypały się już PO hattricku, a w tym przypadku zwyczajnie nie mieliśmy żadnej skali porównawczej. Messi z oczywistych przyczyn nie miał sposobności się do boiskowej odpowiedzi, więc wszelkie frustracje należało wylać dopiero po naszym spotkaniu. Nigdy przed.



Nie mam problemu z docenieniem wkładu Ronaldo w osiągnięcia jego zespołów, ale na bogów, zestawianie go z Messim przy tak selektywnych kryteriach zakrawa na kpinę. Stąd naprawdę prowadzi niedaleka droga do stwierdzenia, że Messi może wyrównać jego osiągnięcie wyłącznie strzelając podobną ilość bramek i dorzucając do tego dobrą grę w polu.



Jaka tam obsesja. Mnie ledwie starcza czasu na śledzenie naszych ligowych spotkań, a co dopiero obserwację poszczególnych komentarzy.

Tę czy inną narrację występów Leo zauważam zupełnie przy okazji, natomiast jest to na tyle powtarzalne zjawisko, że i tak przykuło moją uwagę.



Ale kogo w ogóle obchodzi jakaś średnia z tego sezonu?
Nieliczne, gorsze występy wybaczamy mu dlatego, że i tak wyrabia u nas ponadludzką, piłkarską normę. Jeżeli pozostałym piłkarzom, także spoza naszego klubu, wybacza się codzienne przeciętniactwo na tle ligowej drobnicy, to nie widzę problemu, by i Leo otrzymał z tego tytułu - od czasu do czasu - ulgowe.



Polon, lubię Twój wkład w forumowe dyskusje, ale czy Ty czasem czytasz to, co piszesz przed wysłaniem?
Jeśtes największym albo jednym z największych obrońców Valverde na tym forum. Bronisz go na kazdym kroku, często bezzasadnie. Zestawiasz go z legendami Barcelony, deprecjonując przy tym wkład najbardziej utytułowanego trenera w historii klubu, a potem stawiasz komuś zarzut o budowanie kościoła? Kurwa, serio?

Żeby ten Kościół budowano chociaż, bo ja wiem, Albie, a Ty się pytasz, dlaczego hołubi się Messiego. Człowieka mającego największy wpływ na sukcesy tego klubu. No wybacz, ale jeżeli tego nie kumasz, to obawiam się, że ja również nie będę Ci w stanie pomóc. 17-04-2019 02:26 w Półfinał!

Najgorszy komentarz

-4 Do przewidzenia, można już wyłączyć. 24-10-2015 16:26 w Angielskie kluby chcą Messiego?