Na dzisiejszej konferencji prasowej pojawił się piłkarz Barcelony, Xavi.
O meczu z Sociedadem:
"Jesteśmy źli na to, co stało się w sobote na Anoeta. To był krok w tył, straciliśmy szansę. Nie możemy pozwolić sobie na więcej pomyłek, nadszedł moment prawdy. We wszytkich rozgrywkach możemy liczyć tylko na siebie. Wciąż wierzymy w triumfy".
O derbach Madrytu:
"Wiedząc, że Atlético gra z Realem nie możemy zawieść w sobotę, ponieważ mamy szansę na odrobienie punktów. Jeden z tych zespołów straci punkty. My tylko na to czekamy".
O faworytach w La Liga:
"Każdy zespół z naszej trójki - my, Real i Atlético - jest faworytem do mistrzostwa. My bronimy mistrzostwa i jesteśmy na dobrej pozycji do wygrania wszystkich trzech tytułów. Będziemy o nie walczyć".
O celach drużyny:
"Wymaga się od nas wygrania wszystkiego. Wiemy, że będzie to bardzo trudne, ale właśnie tego staramy się dokonać. Polegamy na sobie, to jest najważniejsze, choć musimy postępować spokojnie, krok po kroku".
O Tacie:
"Kiedy przegrywasz, ludzie zawsze szukają kogoś do obwinienia i tym razem wszystko spadło na Tatę. To nie fair. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za ten mecz. Szkoleniowiec zdecydował się na inną taktykę niż w meczu Copa del Rey, jednak nie wyszło nam to najlepiej. Rozumiemy krytykę, przyjmujemy ją, jednak musimy myśleć pozytywnie".
O złej taktyce Taty:
"Tata przyznał, że się pomylił. Jest bardzo samokrytyczny. To bardzo dużo mówi o jego skromności, jednak wciąż wina leży po naszej stronie. Nie powinniśmy robić z tej porażki ogromnej sprawy. Po prostu nie udał nam się mecz. Trzeba zapomnieć o tym meczu i przejść dalej".
O postawie Taty:
"Martino to naturalny lider. Bardzo chce wygrywać. Jest niesamowicie zmotywowany, ma osobowość zwycięzcy. Wygląda na spokojnego i pewnego".
O plotkach dot. kłótni Xaviego z Tatą na Anoeta:
"To Tata jest bossem. Nie podejmuję decyzji zamiast trenera. On jest ponad wszystkimi. Czymś niezrozumiałym byłoby dla mnie zaprzestanie rozgrzewki i wrócenie na ławkę rezerwowych bez polecenia trenera. Nigdy nie zrobiłem czegoś takiego".
O występie na Anoeta:
"Jasne, irytujący jest fakt, że nie pojawiłem się na boisku nawet na minutę, jednak każdy z piłkarzy czuje dokładnie to samo. To menedżer podejmuje decyzje".
O Neymarze:
"Wygląda dobrze. Jest szczęśliwy i spokojny. Staramy się zapewnić, że wszystkie rzeczy, które mówi się o nas nie mają na nas wpływu. Jesteśmy w Barcelonie przyzwyczajeni do takich sytuacji. Skupiamy się wyłącznie na futbolu. Taka jest nasza praca i to robimy".