Po prawie dwóch latach dokuczliwego bólu w lewym kolanie, napastnik Barcelony, Isaac Cuenca poddał się operacji 31 maja 2012 roku. Później został wypożyczony do Ajaxu Amsterdam i rozegrał trochę minut na początku 2013 roku. Obecnie, w finalnej fazie sezonu, pomimo nowych problemów związanych z naderwaniem ścięgien podkolanowych, Cuenca wierzy, że jest zupełnie nowym zawodnikiem. Napastnik, który zadebiutował w Dream Teamie Pepa Guardioli, jest gotowy, aby udowodnić swój talent i przydatność dla pierwszego zespołu. Bazując na doniesieniach Sportu, rozmawiał on ostatnio z Barceloną o swoim marzeniu, aby odbudować jego piłkarską karierę.
SPORT: Jak zawsze w takim przypadku, pierwsze pytanie jest obligatoryjne. Jak się masz?
Isaac Cuenca: Pierwszy raz od dłuższego czasu mogę w końcu powiedzieć, że moje kolano jest w 100% sprawne. Jestem podekscytowany, a obecnie wracam do zdrowia po lekkim naderwaniu mięśnia. Jednak po wszystkim, co przeszedłem wcześniej, to jest bez znaczenia.
SPORT: Przeszedłeś operację w maju 2012 roku, co wydarzyło się później? Nie widzieliśmy Cię na boisku, może jedynie kilka minut w Ajaxie.
Isaac Cuenca: Później popełniłem błąd. W czerwcu zdecydowałem się na operację łękotki. Było to konieczne, ponieważ po pierwszej operacji zostało jeszcze trochę pracy do zrobienia. Wiedzieliśmy, że będzie to ciężko wyleczyć. Doktor wyczyścił i usunął około 20% całości. Proces rekonwalescencji powinien przebiegać szybciej, cóż jednak mogę powiedzieć… Ostatecznie znaleźliśmy jednak właściwe ćwiczenia, które zapobiegają również nawrotom kontuzji. Obecnie moje kolano jest w doskonałej kondycji.
SPORT: Musiała to być dla Ciebie prawdziwa męka.
Isaac Cuenca: Ludzie nie potrafią sobie nawet wyobrazić, jak to jest czekać dwa lata. Jak boli związana z tym frustracja. Kiedy miałem 12 lat i grałem w piłkę, nie zarabiałem na tym ani grosza. Kiedy miałem 15-16 lat, grałem z przyjaciółmi dla zabawy i ciągle nie miałem z tego nic. Teraz mam 22 lata i nie mogę robić tego, co kocham, nawet mając pieniądze.
SPORT: Chcesz powiedzieć, że byłeś bliski odejścia?
Isaac Cuenca: Mogę zdradzić kilka szczegółów, aby ludzie mieli pewien pogląd na tę sprawę. Bywały dni, kiedy budziłem się, szedłem do łazienki i cały dzień zależał od tego, czy moje kolano jest napuchnięte. Ból był tak wielki, że ciężko było zrobić pierwszy krok. Paranoja osiągnęła taki poziom, że w momencie, kiedy przyjaciel zapraszał mnie na oglądanie meczu koszykówki, moją pierwszą myślą było to, czy moje kolano da radę. Czy mogę pójść nalać sobie herbaty albo soku? Czy mogę prowadzić samochód, a może powinienem wezwać taksówkę?
SPORT: Czy ten ból to już przeszłość?
Isaac Cuenca: To było spore doświadczenie, dojrzałem dzięki temu. Wcześniej nie przykładałem wagi do dbania o siebie, aż do czasu kontuzji. Nie mówię tutaj o wyglądzie. Obecnie zwracam większą uwagę na dietę i resztę rzeczy związanych ze sportowym trybem życia.
SPORT: Porozmawiajmy o futbolu. Jak widzisz swoją przyszłość w Barçy? Masz jeszcze rok do zakończenia kontraktu.
Isaac Cuenca: Wydaje się, jakby minęły całe lata od czasu mojego debiutu. Mogę jednak zagwarantować, że mój zapał do gry jest ciągle taki sam, a może nawet większy. Po takim okresie oczekiwania i całym związanym z tym dyskomfortem, jedyną rzeczą, jakiej pragnę, jest granie, tak jak się do tego przyzwyczaiłem. Na początku byłem tylko dzieckiem, teraz chcę dawać z siebie 100%. Koniec z niewinnością.
SPORT: Podczas tych miesięcy poza boiskiem, o czym rozmawiał z Tobą Tata?
Isaac Cuenca: Tata zawsze rozmawia z nieaktywnymi piłkarzami. Zawsze zwraca na nas uwagę, pyta o zdrowie. Patrzy na naszą rekonwalescencję i mówi: „Widzę, że wracasz do zdrowia. Jak się czujesz? Każdego dnia widzę u Ciebie postęp. Jestem zadowolony”. Takie słowa są bardzo ważne w tym trudnym czasie.
SPORT: Jak wyobrażasz sobie finałową część tego sezonu?
Isaac Cuenca: Chcę po prostu ćwiczyć na pełnych możliwościach po mojej kontuzji mięśnia i zakończyć ten sezon jak najlepiej. Nie ma żadnych wątpliwości odnośnie mojego zaangażowania i poświęcenia dla pierwszego zespołu. Później zobaczymy, co się stanie.
SPORT: Otrzymałeś zielone światło od klubowych lekarzy, jednak niektórzy wątpią w Twoje oddanie…
Isaac Cuenca: Taka krytyka nie pomaga. Podczas Bożego Narodzenia, kiedy ból był ogromny, musieliśmy coś poprawić, ponieważ mój proces powrotu do zdrowia nie przebiegał zgodnie z planem. Przedstawiciele Klubu rozmawiali ze mną i ustaliliśmy to bardzo jasno. Podczas świąt pracowałem normalnie oraz miałem dodatkowe sesje treningowe. Tylko jednego dnia odpoczywałem. Dzięki temu poświęceniu, jestem dzisiaj tutaj. Tak, miałem tylko półtora dnia na świętowanie z rodziną.
SPORT: Mówimy o końcu sezonu. Co zamierzasz później? Kolejny sezon w Barcelonie?
Isaac Cuenca: Mam jeszcze rok do końca kontraktu. Czeka mnie presezon i następnie cały rok, aby przekonać Klub, że jestem zdolny, aby tutaj grać.
SPORT: Lista napastników w Barcelonie jest długa. Wielu uważa, że odejście byłoby z Twojej strony właściwym posunięciem.
Isaac Cuenca: Nie jestem głupi. Jestem realistą, wiem, że gra dla Barcelony to bardzo ciężkie zadanie. Byłem kontuzjowany przez wiele miesięcy i widziałem kolegów, którzy byli zdrowi, a nie dostawali wielu minut.
SPORT: Opowiedz nam o tej drużynie. Od środka, co dzieje się w szatni, poza boiskiem, jak widzisz swoich kolegów z zespołu?
Isaac Cuenca: Widzę ich w dobrej formie. Niech nikt nie zapomina, że jest to wielka drużyna. Rozumiem, że niektórzy są jeszcze skrzywdzeni po meczu z Realem Sociedad, ale zawodnicy wciąż są bardzo dobrzy. [Wywiad był przeprowadzony jeszcze przed meczami z Valladolid i City]
SPORT: Przedstaw mi proszę jakieś argumenty.
Isaac Cuenca: W zeszłym sezonie drużyna nie była tak świeża, jak teraz. Jesteśmy znacznie lepsi i nie możemy wątpić w jakość naszych zawodników. Uczysz się z porażek i zyskujesz doświadczenie. Drużyna spędziła wiele lat w takim napięciu i wie, jak sobie z nim radzić.
SPORT: Rozumiem, ale spójrz na Bayern Monachium.
Isaac Cuenca: Bayern jest bardzo dobry, są w świetnej formie i mają bardzo silnych zawodników. Jednak my mamy znacznie większe doświadczenie. Oni o tym wiedzą. Dodatkowo, jeśli Leo jest w formie, wszystko jest możliwe.
SPORT: Czy krytyka nie wpłynęła na wewnętrzny spokój w szatni?
Isaac Cuenca: W szatni wszystko jest w porządku. Jako zawodnicy jesteśmy ciągle narażeni na krytykę z zewnątrz. Posiadamy zawodników, którzy zdobywali w tym doświadczenie przez pięć, a nawet dziesięć lat.
SPORT: Widzę, że masz etyczne nastawienie.
Isaac Cuenca: A dlaczego miałbym nie mieć? Walczymy o wszystkie trzy trofea, a ja jestem jednym z tych, którzy uważają, iż jesteśmy w stanie je wygrać. Jestem w pełni przekonany, że posiadamy wyśmienitą drużynę.