W swoim ekskluzywnym wywiadzie dla Mundo Deportivo, Wojciech Szczęsny odniósł się do trudnej sytuacji Marca-André ter Stegena, tego, jak przeżył rywalizację z niemieckim bramkarzem pod koniec sezonu oraz co stało się latem po przyjściu Joana Garcíi.
Sytuacja po przyjściu Joana Garcíi
Szczęsny odnosi się do decyzji klubu o sprowadzeniu młodego bramkarza, Joana Garcíi, co jest jawnym sygnałem dla Ter Stegena:
-
Osobiste doświadczenie: "Nie sądzę, by to była przyjemna sytuacja. Byłem w takiej samej sytuacji w Juventusie i zdecydowałem się odejść z futbolu. Nie radzę Marcowi tego samego, bo wciąż ma wiele do zaoferowania, ale czasami w tej pracy trzeba zaakceptować, że pewne decyzje działają na twoją niekorzyść."
-
Decyzja Klubu: "Klub zdecydował się pozyskać Joana i miał okazję ściągnąć talent światowej klasy, który może grać w Barçy przez następne 15 lat."
-
Frustracja: "To musi być dla niego frustrujące po tym, jak był tak ważnym zawodnikiem przez tyle lat, ale Marc jest bardzo inteligentnym facetem i myślę, że to rozumie. To decyzja nie tylko na teraz, ale i na przyszłość. Rozmawialiśmy dużo tego lata i myślę, że on to rozumie. Najważniejsze dla niego jest teraz odzyskanie formy fizycznej, ponieważ opuścił cały zeszły rok."
Rywalizacja w zeszłym sezonie
Szczęsny odniósł się też do momentu, gdy Ter Stegen mówił, że jest gotowy do gry, podczas gdy to Polak był pierwszym bramkarzem:
-
Relacja z Ter Stegenem: "Mamy fantastyczną relację, jesteśmy przyjaciółmi i dużo rozmawiamy. Myślę, że to było zrozumiałe z perspektywy trenera, że kiedy wszystko idzie dobrze i wygrywamy prawie każdy mecz, nie chcesz nic zmieniać, podejmować ważnych decyzji ani ryzykować."
-
Sukces Zespołu: "Ostatecznie wygraliśmy trzy trofea. Graliśmy fantastyczny futbol i widziałem, jak Marc jest bardzo zadowolony z zespołu i z tego, że klub wraca na właściwe miejsce, czyli do wygrywania trofeów. Nigdy nie widziałem u niego frustracji. Może ją odczuwał, nie winiłbym go za to, ale nigdy nam jej nie okazywał."
Konkurencja czy Wsparcie?
-
Brak "rywalizacji": "Nigdy nie rywalizuję. Rywalizacja to nie jest dobre słowo. Wszyscy są moimi dobrymi przyjaciółmi i kiedy grałem, wspierali mnie, a kiedy grali oni, cieszyłem się z ich powodu."
-
Lekcja od Buffona: Szczęsny podkreślił, że obecność Gianluigiego Buffona była dla niego największą nauką – widział, jak idola dzieciństwa trenuje i zachowuje się na boisku i poza nim. "Z nim nie było rywalizacji i wzajemnie się wspieraliśmy."