Dyrektor sportowy Barcelony, Andoni Zubizarreta, pojawił się na antenie TV3.
O finale Copa:
"Chciałbym, aby zespół pozostał wierny swojemu stylowi gry. Jasnym jest, że finał Copa del Rey będzie mieć dla nas fundamentalne znaczenie".
O La Liga:
"Będziemy walczyć o tytuł do samego końca, do ostatniej minuty ostatniego meczu. Mocno w to wierzę. Jesteśmy drużyną walczaków i nie odpuścimy".
O Messim:
"Leo jest najlepszym piłkarzem, jakiego mogliśmy sobie wyobrazić na pozycję '9'. Nie jesteśmy drużyną grającą z typowym snajperem, potrzebujemy bardziej dynamicznego zawodnika. Kiedy mieliśmy typową '9' w swojej kadrze, nigdy nie używaliśmy jej jako typowego napastnika. To nie jest zgodne z naszym stylem gry. Z samym Leo nie dzieje się nic złego. Czuje się dobrze. Problemem jest to, że nas rozpieścił. Jest szczęśliwy, trenuje świetnie, czuje się dobrze fizycznie. Zdaje sobie sprawę z tego, że w futbolu co tydzień są nowe wyzwania".
O nowym kontrakcie Messiego:
"Sprawy układają się dość dobrze. Nie powiem niczego więcej, aby uniknąć szumu".
O meczu z Granadą:
"Mieliśmy 80% posiadania piłki i przegraliśmy mecz. Dzięki okazjom bramkowym powinniśmy byli wygrać mecz, ale to bramki o tym decyduja. Ta drużyna ma świetną teraźniejszość i jestem w pełni przekonany, że będzie mieć przynajmniej równie dobrą przyszłość".
O kontuzji Piqué:
"Nie wykluczam jeszcze występu Gerarda w finale Copa del Rey. Umysłem Piqué jest już na boisku, ale jego ciało nie jest jeszcze na to gotowe".
O zakupie obrońcy:
"Gdy w 2011 roku wygrywaliśmy Ligę Mistrzów na Wembley z Piqué i Mascherano, nikt nie mówił o konieczności sprowadzania obrońcy. Rok temu mocno przyglądaliśmy się Marquinhosowi, ale PSG złożyło ofertę, której nie mogliśmy wyrównać. Latem Tata Martino, po konsultacjach z lekarzami, postanowił postawić na Puyola. Było sporo nieprzewidzianych sytuacji, jak na przykład uraz Piqué w meczu z Atlético".
O swojej pracy:
"W piłce zwycięstwo ma wielu ojców. Kiedy przegrywasz, przeszkadza ci to. Nie mogę spać. Z punktu widzenia rezultatów to najgorszy okres za mojej kadencji, ale na pewno nikt nie będzie mógł mi powiedzieć gdy odejdę, że nie pracowałem".
O trenerach:
"Dwa lata temu trener w maju powiedział mi, że odchodzi; rok temu rozpoczęliśmy sezon konferencją Tity, a dzień później już go nie było, bo wróciła choroba. Jestem gotowy na wszystko".
O Mourinho:
"Wszystko, co go otaczało, nie wpływało dobrze na futbol. Nie tęsknię za nim".
O Tacie:
"Jestem dumny z tego, jak on radzi sobie z obowiązkami. Martino ma dwuletni kontrakt i zapewniał nas, że chce go wypełnić. Wszystkie decyzje podejmujemy w konsultacjach z nim".
O karze FIFA i bramkarzu:
"Klub odwołał się od kary FIFA. Jutro (dziś, przyp. Mashi) uruchomimy klauzulę pozwalającą nam na dokonanie transferu bramkarza, ale nie skorzystamy z niej, jeśli kontuzji nie dozna Pinto".
O kadrze zespołu:
"Niczego nie zmieniłbym w przygotowaniach do sezonu. Było wiele kontuzji i spraw pozasportowych. Mamy zbalansowaną i bardzo silną kadrę zawierającą zawodników młodych i doświadczonych. Udało nam się także sprowadzić nasz cel transferowy, czyli Neymara".
O Bartrze:
"Jestem przekonany, że Marc będzie wielkim stoperem w wieku 27 lat".
O Pinto:
"Rozmawiałem z nim dwukrotnie, ale nie zdradzę, co mu powiedziałem. O takich rzeczach nie powinno rozmawiać się publicznie".