Zarządowi Barcelony udało się przeprowadzić ogromne, szczere i - głównie - pełne emocji pożegnanie Tito Vilanovy. Wczorajsze uroczystości w barcelońskiej katedrze nie będą jego ostatnim punktem. W sobotę o 16:00 Barça zagra z Getafe na Camp Nou, które przed meczem odda hołd szkoleniowcowi.
Pożegnanie przez kibiców może wydawać się ostatnim widocznym aktem, jednak klub jest zdeterminowany do podjęcia kolejnych kroków. FC Barcelona pragnie, aby imię i nazwisko Tito Vilanovy przetrwało na zawsze.
W trakcie ostatniego weekendu 52999 osób przyszło na Camp Nou, aby złożyć hołd Tito i całe pożegnanie sprawiło, że zaczęły krążyć plotki o różnych inicjatywach. Trzeba wziąć pod uwagę, że w obecnej sytuacji przepełnionej emocjami, niektóre sugestie wyszły od samych dyrektorów klubu; część propozycji była wielkiego kalibru. Ktoś zaproponował nawet nazwanie Nou Camp Nou imieniem Tito Vilanovy, jednak opcja ta niemal na pewno odpada ze względu na kwestie stricte finansowe.
Jest kilka innych opcji, jak na przykład nazwanie imieniem Tito Vilanovy starego budynku La Masii, budynków mających mieć znaczenie instytucjonalne i kluczowe dla całego nowego Espai Barça czy wycofanie karnetu z numerem 1 dla trenera, który zdobył ligę ze 100 punktami. Faworytem do upamiętnienia Tito jest jednak coś innego.
W piątek rano, gdy Tito był jeszcze w trakcie swoich ostatnich godzin, prezydent Bartomeu i Jordi Moix byli na terenach La Masii. Więcej niż 150 tysięcy metrów kwadratowych terenów, na których przekazywane są wartości wszystkim drużynom. W tym tej najważniejszej, pierwszej drużynie. Pierwszej drużynie, która kiedyś, za kadencji Tito, zagrała w spotkaniu z Levante jedenastoma wychowankami.
Nieważne, przejdźmy do rzeczy. W piątek wizytujący udali się na dach budynku La Masii, z którego wbili swój wzrok w tereny obecnego klubu tenisowego, Tennis El Forn, gdzie ma powstać nowe Mini Estadi. Dom La Masii, na którym - jeśli wszystko pójdzie dobrze - Barça B będzie rozgrywała mecze w sezonie 2016/2017, a stadion może zostać otwarty jako... "Mini Estadi Tito Vilanova".
W sobotę rodziny dzieci mieszkających w rezydencji w Sant Joan Despí same zaproponowały takie rozwiązanie. Ta inicjatywa rozprzestrzeniała się po mediach społecznościowych. Czy nawet przez wręczanie prezydentowi Bartomeu notatek sugerujących tę opcję. Powinni się nad tym zastanowić także menedżerowie, którzy wiedzą, że po wczorajszym pogrzebie nadszedł kolejny dzień i nadejdą kolejne, a imię Tito nie może zostać zapomniane. W żadnym wypadku.