Juan Cuadrado
Jak donosi kataloński Sport, Juan Cuadrado jest kandydatem numer 1 do wzmocnienia prawej obrony Barcelony. W ostatnich dniach kataloński klub kontaktował się z Fiorentiną w sprawie transferu kolumbijskiego obrońcy, która żąda za swojego zawodnika 30 milionów euro, sumy zdecydowanie przewyższającej to, co chce zapłacić Barça. Kataloński klub nie ma jednak zamiaru ustępować w kwestii ceny i w najbliższych tygodniach planuje negocjować ją z Fiorentiną.
Barcelona od dłuższego czasu obserwuje Cuadrado i ma na jego temat wyłącznie pozytywne opinie. Kolumbijczyk stylem gry bardzo przypomina Daniego Alvesa, a jest od niego sporo młodszy - ma dopiero 26 lat. Według Sportu, Fiorentina ma wykupić od Udinese brakujące 50% praw do zawodnika za około 11 milionów euro. Włoski klub zdaje sobie sprawę z tego, że ostatecznie nie będzie mógł zatrzymać Cuadrado, jednak ostrzega, że negocjacje będą trudne.
Sport donosi, że po obu stronach panuje względny pośpiech. Barça pragnie kupić piłkarza jeszcze przed mistrzostwami świata, na których jego cena mogłaby ulec zwiększeniu, natomiast Fiorentina miałaby pieniądze konieczne do wzmocnienia zespołu. Wielką zagadką, według katalońskiego dziennika, są jednak chęci zawodnika. Źródła z otoczenia Cuadrado, z którymi kontaktował się Sport, mówią, że zawodnikowi nie przeszkadzałoby pozostanie w Fiorentinie, gdyby jego kontrakt uległ polepszeniu, ale Barça niewątpliwie jest dobrą opcją na przyszłość.
Javi Martinez
Jak donosi katalońskie Mundo Deportivo, Barcelona w najbliższych dniach ma zamiar skontaktować się z Bayernem Monachium, aby wysondować chęć niemieckiego klubu do negocjacji transferu Javiego Martineza. Hiszpan został do bawarskiego zespołu kupiony przez Juppa Heynckesa, za kadencji którego występował naprawdę dużo, jednak przyjście Pepa Guardioli sprawiło, że jego pozycja osłabła. Według dziennika, sam Javi Martinez byłby skłonny do zaakceptowania zmiany otoczenia, jednak Bayern będzie oczekiwać za niego 35-40 milionów euro. Takie informacje Mundo Deportivo zdobyło od osoby z otoczenia zawodnika. Javi Martinez miałby dla Barcelony być tym, kim ostatecznie nie okazał się być Alex Song, czyli zawodnikiem potrafiącym grać zarówno na pozycji defensywnego pomocnika jak i stopera.
Mundo Deportivo zapewnia, że jeszcze nie doszło do żadnego oficjalnego kontaktu na linii Barcelona - Javi Martinez/Bayern. Osoby z otoczenia zawodnika jak mantrę powtarzały dziennikowi, że "Barça jest Barçą" i że nie można przejść obojętnie obok oferty takiego klubu jak Barcelona. Zarówno piłkarz jak i jego agent nie chcą rozmawiać o niepewnych informacjach. Mundo Deportivo dodaje, że wciąż pamiętane przez nich jest lato 2012 roku i sytuacja, w której Barça nie naciskała bardzo mocno na transfer Javiego z Athleticu Bilbao i ostatecznie została wyprzedzona przez Bayern. Javi Martinez nie ma podobno zamiaru naciskać na klub. Według Mundo Deportivo, jeśli Hiszpan zostanie w Monachium będzie dobrze; jeśli przejdzie do Barçy - też będzie dobrze. Typowa sytuacja win-win dla piłkarza, jednak tym razem piłeczka leży po stronie Barçy. W 2012 roku to piłkarze Barcelony przekazywali Martinezowi słowa Tito i Pepa w nieformalnych kontaktach, zachęcając go do transferu. Tym razem sytuacja pewnie będzie wyglądała podobnie. Oby z lepszym skutkiem.
Graziano Pelle
Wracamy do katalońskiego Sportu, który donosi, że Barça w końcu chce ściągnać typową '9', która miałaby pozwolić trenerowi na wprowadzenie 'planu B'. Klub szuka napastnika ze średniej półki, który zdołałby zaakceptować rolę rezerwowego, ale też stanąłby na wysokości zadania, gdyby przyszło mu występować od 1. minuty. Zubizarreta zdaje sobie sprawę z tego, że - mając w składzie Neymara oraz Messiego i planując kosztowne transfery m.in. Aymerica Laporte czy Javiego Martineza - nowy napastnik nie może być zbyt drogi. Wydaje się, że dyrektor sportowy Barçy upatrzył już sobie cel - Graziano Pelle z Feyenoordu.
Włoski napastnik w tym sezonie Eredivisie strzelił aż 27 goli i został królem strzelców rozgrywek. Napastnik Feyenoordu ma 193 centymetry wzrostu i w wielu aspektach przypomina stylem gry Lucę Toniego. Barcelona, według Sportu, szuka także napastnika do drużyny rezerw i jest zainteresowana Ayoze, jednak ten jest blisko podpisania kontraktu z Porto. Gdyby klub ściągnął tego napastnika do Barçy B, niewąpliwie często uczestniczyłby on w treningach z pierwszym zespołem.
Cesc Fábregas
Andoni Zubizarreta dostał zadanie przeprowadzenia rewolucji/renowacji składu i jedną z niewiadomych jest przyszłość Cesca Fábregasa. Dziennik Mundo Deportivo pisze jednak, że to niewiadoma bardziej psychiczna niż sportowa. Dyrektor sportowy Barcelony ma bardzo jasne stanowisko - Cesc ma być częścią Barcelony 2014/2015. Pomocnik zna styl gry klubu, zna jego DNA', choć niewątpliwie drugie połowy sezonu w jego wykonaniu nie należą do najlepszych. Nie zmienia to faktu, że klubowi podoba się wszechstronność Fábregasa, który może grać jednocześnie na pozycji pomocnika czy fałszywej '9'.
Wszystko zależy od samego Cesca. Niewątpliwie transfer przykładowego Vidala spowodowałby, że Fábregas trafiłby na ławkę rezerwowych, gdzie - co pokazał obecny sezon - Hiszpan nie czuje się komfortowo. Chęci Zubizarrety są bardzo jasne, więc przyszłość Cesca zależy od nowego trenera (Luis Enrique przywitałby go z otwartymi ramionami) oraz samego zawodnika, który nie ukrywa, że poczuł się dotknięty gwizdami w jego kierunku na Camp Nou, będącymi - w opinii Fábregasa - niezasłużonymi i niesprawiedliwymi. Piłkarz zdaje sobie sprawę z tego, że zostawił po sobie bardzo dobre opinie w Anglii, a na przykład Manchester City zakontraktowałby go z zamkniętymi oczami. Decyzja należy do Fábregasa.