Wydaje się, że prezydent Josep Maria Bartomeu zmienił zdanie. Jego intencje sprzed czterech dni o przedłużeniu kontraktu Taty Martino do 2016 roku są historią i, jak zwykle, białe staje się czarnym a czarne białym. Wszystkim, co się liczy, jest pozostanie na stanowisku prezydenta. Projekt może mieć tyle nieoczekiwanych zwrotów, ile będzie trzeba, aby utrzymać się na stanowisku.
Wykluczone wydaje się być przyniesienie przez Bartomeu trenera pod ręką w ostatniej chwili (jak zrobił Sandro Rosell z Tatą Martino, poniewierając pracę swojego (?) dyrektora sportowego, Andoniego Zubizarrety), więc Luis Enrique będzie miał swoją szansę. Zubi odkurzy swój ostatni plan naprowadzenia Barçy latem tego roku na kurs 'zwycięstwo'. W tym momencie rozpoczyna się cudowna dyskusja całego barcelonismo: "Czy Luis Enrique jest rozwiązaniem?" "Oczywiście!", odpowiedzą niektórzy. "Drużyna potrzebuje trenera z charakterem, aby przywrócić piłkarzy na właściwe tory!". "Oczywiście nie!", powiedzą inni. "Będzie musiał pracować z przeciętną kadrą!".
Nie mam wątpliwości odnośnie osobowości Lucho czy jego umiejętności utrzymywania piłkarzy w gazie przez cały sezon. Nie wątpię także w jego znajomość katalońskiej rzeczywistości, klubu, jego otoczenia. Oczywiście, po etapach w Barçy B, Romie i Celcie, nie ma jeszcze odpowiedniego doświadczenia. Po dodaniu tych wszystkich elementów debaty, każdy z was będzie miał swoje własne zdanie; ja dodam tylko jedno: silne drużyny i zespoły walczące o tytuły powstają wtedy, gdy piłkarze ufają słowom swojego trenera i są gotowi pójść za nim w ogień. Istnieje dość wiele dowodów na sytuacje, w których zespół nie działa - gdy zderzenie kilku idei staje się ważniejsze od tego, jak grasz czy trenujesz, a występy indywidualne i zespołowe po prostu nie są optymalne. W roku Taty Martino, niestety, zdarzyło się dość dużo z tych rzeczy.
Sukces ściągnięcia Luisa Enrique (czy jakiegokolwiek innego trenera) nie będzie mierzony tym, jak mocną dyscypline wprowadzi, umiejętością krzyczenia czy wydawania kar. Ta grupa piłkarzy nie potrzebuje tego - to świetna grupa pod względem wartości ludzkich i wyjątkowo uzdolniona pod względem wytwarzania relacji między sobą. Zespół ten cierpiał bardziej na gruncie personalnym bardziej niż jakakolwiek inna drużyna na świecie. Ponadto, jest to zespół tak dojrzały pod względem sportowym (era Guardioli jest pamiętana jako prawdziwy 'uniwersytet futbolu', niezapomniany dla zawodników), że jedynym czego potrzebuje, jest trener, który będzie w stanie przeprowadzić odpowiednią rozmowę na temat futbolu, po której drużyna zostanie reaktywowana i będzie aspirowała do tego, aby przywrócić kibicom te dobre czasy.