Wszystko wskazuje, że to Luis Enrique zasiądzie za sterami FC Barcelony jako jej nowy trener, zastępując Gerrardo Martino po zakończeniu sezonu. Hiszpan zamierza zorganizować model klubu, który pozwoli powrócić do sukcesów z epoki Pepa Guardioli. W trakcie rozmów z Andonim Zubizarretą i jego asystentami wyjaśnił swój punkt widzenia na kwestię drużyny i jakie widzi rozwiązania sytuacji w jakiej znalazł się zespół.
Pierwszym punktem zmian mają być roszady w sztabie szkoleniowym Barcelony. Enrique uważa, że połączenie ludzi pracujących z Guardiolą, Vilanovą i Martino w jeden wielki sztab osób współpracujących z misterem nie przynosi nic dobrego. Lucho poprosił o zmiany na tym szczeblu, mając na uwadze fakt, że także on ma swoich zaufanych pracowników, z którymi współpracował w Romie oraz Celcie i których chciałby zabrać ze sobą do Barcelony.
Zmiany nastąpią oczywiście także w kadrze pierwszego zespołu. Zarówno Pep Guardiola jak i Tito Vilanova woleli pracować z krótką, ale elastyczną kadrą, jednak Enrique chciałby posiadać szerszy wybór zawodników i zespół mający w składzie aż 23 graczy. Lucho ufa również młodym piłkarzom Barçy B i zamierza dawać im szansę na grę, lecz jego ideą jest konkurencja i rywalizacja na każdej pozycji.
Marzeniem Enrique jest posiadanie dwóch zawodników na każdą pozycję. W trakcie planowania są już punkty, co do których Asturyjczyk ma jasną wizję jak należałoby wzmocnić zespół. Jednym z takich punktów jest obsada bramkarza. Pewnym wzmocnieniem jest zakup Ter Stegena, który już dziś może ogłosić swój transfer do Barcelony, jednak Lucho myśli o posiadaniu trzech bramkarzy w kadrze. Bardzo prawdopodobne, że jednym z nich mógłby zostać obecny podopieczny Eusebio, Jordi Masip.
Pięciu stoperów
Kluczową sprawą wydaje się także wzmocnienie defensywy o której mówi się w Barcelonie od dobrych 2-3 lat. Planem Enrique jest posiadanie w zespole pięciu stoperów gotowych do gry w każdej chwili. Dobrym pomysłem wydaje się zakontraktowanie jednego bardziej doświadczonego stopera (typ Mirandy) i drugiego, młodego, z wielkimi perspektywami jak Aymeric Laporte. Pozostałą trójkę uzupełniającą wspomnianą, planowaną docelowo piątkę defensorów, trener widzi już w Barcelonie (Bartra, Pique i Mascherano).
Kolejną różnicą w odniesieniu do ubiegłych lat w Barcelonie miałoby być posiadanie w kadrze typowej, bramkostrzelnej 9-tki. Taki gracz mógłby dać nowe możliwości w fazie ofensywnej, jednak musiałby zaakceptować rolę bycia „drugą opcją”, bez stwarzania kłopotów w szatni.
Barcelona planuje także inne wzmocnienia, jak choćby transfer Cuardado w kierunku którego poczyniono już pewne rozmowy. Do stolicy Katalonii ma powrócić z wypożyczenia również Rafinha, któremu całkowicie ufa Luis Enrique. Asturyjczyk przekazał także sztabowi technicznemu, że kilku graczy z obecnej kadry będzie musiało opuścić klub.
Swój własny styl
‘Sport’ uważa, że Enrique przede wszystkim będzie chciał przekazać zespołowi zwycięski charakter. Hiszpan w trakcie swojej kariery zawodniczej wyróżniał się ambicją i chęcią „wygrania wszystkiego” i dokładnie te same cechy chce przekazywać jako szkoleniowiec swoim podopiecznym. Należy podkreślić, że w Celcie Vigo jego charyzma i motywacja podziałały na tyle dobrze, iż zespół wskazywany do spadku, spokojnie utrzymuje się w okolicach środka tabeli.
Przyszły trener Barçy chce również powrócić do idei dużej intensywności na treningach. Luis Enrique to bardzo drobiazgowa osoba i nie pozostawia nic przypadkowi. Od swoich graczy wymaga maksymalnego zaangażowania podczas treningów i meczów, a ci którzy się do tego nie zobowiążą, nie będą częścią jego drużyny.