Dzisiejsza katalońska prasa sportowa dalej żyje transferem Luisa Suáreza do Barcelony. Według Mundo Deportivo kluby już nawet rozpoczęły negocjacje, a Barcelona mając po swojej stronie wolę piłkarza wierzy w powodzenie całej operacji.
Skupiający się obecnie na Mundialu Suárez ogłosił już decyzję ludziom ze swojego najbliższego otoczenia. Liverpool zdaje sobie sprawę, że wśród wszystkich klubów, które wyrażają nim zainteresowanie, Urugwajczyka najbardziej pociąga Barcelona i to tam właśnie chciałby grać. Nie zamyka drzwi dla nikogo, nawet dla Realu, ale jego marzeniem jest Barça, marzeniem na którego spełnienie czekał od lat.
Według umowy między Suárezem a Liverpoolem, klub musi zasiąść do stołu negocjacyjnego, więc piłka stoi teraz po stronie Barcelony. Sam Urugwajczyk pragnie przyspieszenia rozmów, ponieważ ich wydłużanie nie jest dobre dla żadnej ze stron. Chciałby szybkiego procesu negocjacji, chociaż ma świadomość, że to nigdy nie jest takie proste.
Niektóre brytyjskie media informowały wczoraj, że odbyło się już spotkanie negocjatora Barçy, Raula Sanllehí z dyrektorem zarządzającym The Reds, Ianem Ayre, lecz według źródeł MD, rozmowy na tym szczeblu jeszcze nie miały miejsca.
Alexis Sanchez może być kartą przetargową w tej operacji. Liverpool bardzo przychylnie patrzy na możliwość zakontraktowania Chilijczyka i jest gotów włączyć go w transfer Luisa Suáreza. Zagadką pozostają jednak chęci samego Alexisa, który na stole ma więcej ofert, w tym od Juventusu. Jeśli Sanchez nie zdecydowałby się na przenosiny do Liverpoolu, inną opcją pozostaje włączenie w całą transakcję Pedro.
‘’Spóźniliście się’’
Piłkarz woli Barcelonę, niż Real Madryt Florentino Pereza i to może być najważniejszy klucz do przeprowadzenia operacji. Barcelona do wyścigu po Suáreza dołączyła stosunkowo późno, a pierwsze sygnały nie napawały optymizmem. ‘’Spóźniliście się” mieli usłyszeć włodarze klubu z Katalonii przy pierwszych próbach kontaktu. Jednak Luis Suárez czekał na ofertę od Barçy i gdy tylko nadeszła, ponownie otworzył jej drzwi. Real Madryt zrobił wiele by być na czele stawki zainteresowanej transferem Urugwajczyka, lecz gdy tylko pojawiła się Barcelona to ona ma teraz stać na pole position.