Nigeria - Argentyna 2:3 (1:2)
Obie reprezentacje wzięły się do zdecydowanej gry od razu po rozpoczęciu spotkania. W 3. min pierwsza dobra akcja Argentyńczyków, Di Maria sam na sam, trafia w słupek. Na dobitkę Messiego pod poprzeczkę Nigeryjczycy nie znaleźli recepty. Już minutę później z powrotem był remis. Szybka akcja, po której w narożniku pola karnego piłkę otrzymuje Musa i pokonuje Romero pięknym, podkręconym strzałem na długi róg.
Nieco później Messi krótkim podaniem omijającym rywala odgrywa do Higuaina. Gonzalo chciał obiec obrońcę, ale nie starczyło mu już miejsca na celny strzał, piłka trafiła w boczną siatkę.
Po wyrównaniu Nigeryjczycy zaczęli skupiać się na obronie, a Argentyna w pełni kontrolować boiskowe wydarzenia. Ich akcje były pomysłowe, dużo dała o wiele lepsza forma Di Marii niż w poprzednich dwóch spotkaniach. Widać, że dziś naprawdę dobrze dogadywał się z Messim i Higuainem. Dopiero w okolicach 25. minuty Super Orły zaczęły wychodzić do przodu nieco odważniej.
W 37. minucie Aguero został zmieniony przez Lavezziego. Napastnik City prawdopodobnie doznał jakiegoś urazu, ponieważ czekając na zmianę usiadł na murawie. Sergio był dziś zdecydowanie najgorzej spisującym się napastnikiem wystawionym przez Alejandro Sabellę.
W 44. minucie po faulu na Lavezzim Messi podchodzi do rzutu wolnego. Mocne uderzenie lecące niemal w okienko bramki Enyeamy sprawiło mu trochę problemów, ale udało mu się wybić piłkę na rzut rożny. Chwilę później kolejny faul, tym razem na Messim, w odległości pozwalającej na oddanie bezpośredniego strzału na bramkę. Tym razem bramkarz nie miał już szans na skuteczną interwencję, z nieco bliższej odległości piłka wpadła do siatki i Leo wyprowadził swoją reprezentację na ponowne prowadzenie. Kilkanaście sekund po wznowieniu gry sędzia zakończył pierwszą połowę.
Nigeria nie dała za wygraną. Dwie minuty po wznowieniu spotkania Ahmed Musa po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Afrykańczycy nie nacieszyli się zbyt długo remisem, ponieeważ już w 50. minucie gola na 3-2 zdobył Marcos Rojo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
W 63. minucie Sabella postanowił, że da odpocząć swojemu najlepszemu piłkarzowi. Messi został zmieniony przez Ricardo Alvareza. Rundę grupową kończy z taką samą ilością bramek co Neymar - każdemu z napastników Barçy udało się zdobyć w pierwszych trzech spotkaniach po cztery gole.
Chwilę wcześniej doszło do kuriozalnej sytuacji. Po potężnym strzale Onazi trafił w rękę Babatunde, który musiał opuścić plac gry z podejrzeniem złamania. Gracz Wołynia Łuck nie spodziewał się strzału i kompletnie nie przygotował się na mocne uderzenie, które leciało wprost w niego. W jego miejsce Stephen Keshi desygnował Okechukwu Uchebo.
Kawalkada Albiceleste na afrykańską bramkę nie przyniosła już powodzenia, mimo kilku naprawdę ładnych i niekonwencjonalnych zagrań, okazji do podwyższenia wyniku nie brakowało. Dla Nigerii hat-tricka mógł skompletować Musa, ale jego strzał z 78. minuty zdążył zablokować Zabaleta.
Po końcowym gwizdku obie drużyny miały powody do szczęścia, ponieważ przechodzą do 1/8 finału. Argentyna, godnie z przedturniejowymi przewidywaniami, kończy zmagania grupowe z kompletem punktów. Nie będziemy czepiać się wykonania, liczby mówią same za siebie, a zadanie zostało wykonane w 100%.
Bramki: Musa (4', 47') - Messi (3', 45'), Rojo (50')
Nigeria: Enyeama, Ambrose, Yobo, Omeruo, Oshaniwa, Musa, Onazi, Obi Mikel, Babatunde (Uchebo 66'), Odemwingie (Uche Nwofor 80'), Emenike
Argentyna: Romero, Rojo, Garay, Fernandez, Zabaleta, Di Maria, Mascherano, Gago, Aguero (Lavezzi 38'), Messi (Ricardo Alvarez 63'), Higuain (Biglia 90')
Sędziował: Nicola Rizzoli (Włochy)
Bośnia i Hercegowina - Iran 3:1 (1:0)
W drugim spotkaniu grupy F Bośniacy zagrali przeciwko Irańczykom. Przybysze z Bliskiego Wschodu walczyli jeszcze o awans, ale reprezentacja prowadzona przez Safeta Susica nie dała Persom żadnych złudzeń na osiągnięcie korzystnego wyniku w tym spotkaniu.
Wynik meczu otworzył w 23. minucie Dżeko i było to jedyne trafienie w pierwszej połowie, reszta goli padła po przerwie. Po zmianie stron na 2-0 podwyższył Pjanic, a w końcówce meczu obudzili się Irańczycy, strzelając na 2-1 w 82. minucie. Žuto Plavi nie pozwolili, aby podopieczni Carlosa Queiroza zbyt długo łudzili się szansami na awans i już 60 sekund później prowadzili 3-1 po goli Vrsajevica. Dzięki temu zwycięstwu zajęli trzecie miejsce w grupie. Do awansu zabrakło punktu, który odebrał im sędzia nie uznając prawidłowo strzelonej bramki w spotkaniu z Nigerią.
Bramki: Dżeko (23'), Pjanic (59'), Vrsajevic (83') - Ghoochannejhad (82')
Bośnia i Hercegowina: Begović, Vrsajević, Sunjić, Spahić, Kolasinac, Hadzić (Vranjes 61'), Pjanić, Besić, Susić (Salihović 79'), Dżeko (Visca 84'), Ibisević
Iran: Haghighi, Pouladi, Montazeri, Sadeghi, Hosseini, Nekounam, Teymourian, Hajsafi (Jahanbakhsh 63'), Shojaei (Heydari 46'), Dejagah (Ansarifard 68'), Ghoochannejhad
Sędziował: Carlos Velasco Carballo (Hiszpania)
Ekwador - Francja 0:0
Na Estádio do Maracanã w Rio de Janeiro odbył się mecz trzeciej kolejki fazy grupowej grupy E pomiędzy Ekwadorem, a Francją. Didier Deschamps wystawił trochę rezerwowy skład, dając odpocząć kilku podstawowym zawodnikom przed fazą pucharową Mundialu. Pierwsze 20 minut spotkania nie przyniosło żadnych bramkowych okazji. W kolejnych minutach oba zespoły próbowały objąć prowadzenie, ale akcje zarówno Ekwadoru, jak i Francji były nieskładne. Na przerwę oba zespoły schodziły do szatni przy stanie 0-0.
W 46 minucie bliski zdobycia gola był Griezmann, ale jego strzał obronił bramkarz Ekwadoru. W 50 minucie sędzia wyrzucił Antonio Valencię z boiska, który próbował złamać nogę Lucasowi Digne. Francuzi ruszyli mocniej do ataku, ale nie mogli sforsować ekwadorskiej obrony. W ostatnich minutach zarówno Remy, jak i Giroud mieli dogodne sytuacje, ale ekwadorski bramkarz spokojnie interweniował. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i w mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Ekwador: Domínguez, Paredes, Guagua, Erazo, W. Ayoví, A. Valencia, Minda, Noboa (89’ Caicedo), Montero (63’ Ibarra), Arroyo (82’ Achilier), E. Valencia
Francja: Lloris, Sagna, Koscielny, Sakho (60’ Varane), Digne, Pogba, Scheinderlin, Matuidi (67’ Giroud), Sissoko, Benzema, Griezmann (79’ Remy)
Żółta kartka: Erazo (Ekwador)
Czerwona kartka: Antonio Valencia (Ekwador)
Sędziował: Noumandiez Doué (Wybrzeże Kości Słoniowej)
Honduras - Szwajcaria 0:3 (0:2)
Szwajcarzy wyszli na prowadzenie już w 6. minucie po pięknym strzale z dystansu Shakiriego. Pomocnik Bayernu otrzymał piłkę z prawego skrzydła znajdując się przed polem karnym. Rozpedzając się wzdłuż linii 16-go metra minął obrońcę i mocnym strzałem pod poprzeczkę umieścił piłkę w okienku bramki Valladaresa.
W 31. minucie było już 2-0, bohaterem ponownie Shakiri. Inler fantastycznym, kilkudziesięciometrowym podaniem rozpoczął kontratak podopiecznych Ottmara Hitzfelda. Drmic podał na wolne pole do Shakiriego, ten świetnie przyjął piłkę i przyspieszeniem wyprzedził defensorów, wychodząc sam na sam z bramkarzem. Jego strzał w prawy róg bramki był precyzyjny i dzięki niemu mógł ponownie cieszyć się ze zdobycia gola.
Honduranie próbowali odpowiedzieć, ale brakowało im wyraźnie umiejętności i szczęścia, aby przełamać dobrze grającą dziś defensywę Szwajcarów. O ich staraniach świadczy posiadanie piłki, które do przerwy wynosiło 62% do 38% na korzyść przedstawicieli Ameryki Środkowej.
W 52. minucie pierwsza naprawdę dobra okazja Hondurasu. Bengtson w polu karnym wyprzedził obrońców oraz bramkarza w pojedynku biegowym i skierował piłkę do pustej bramki. Na szczęście dla Szwajcarów Rodriguez wybił piłkę tuż sprzed linii bramkowej i uratował swój zespół przed utratą gola.
71. minuta przynosi domknięcie hat tricka w wykonaniu Xherdana Shakiriego. Drmic wchodzi w pole karne, mija obrońcę i wystawia do strzału graczowi Bayernu Monachium. Również i tym razem jego precyzyjny strzał znalazł drogę do siatki, a Drmic cieszy się z drugiej, naprawdę ładnej asysty.
Honduranie odpowiedzieli kilkoma groźnymi akcjami, ale żadna z nich nie była na tyle skuteczna, aby pokonać Benaglio. Do końca spotkania nic już nie uległo zmianie. 3 porażki i bilans bramkowy 1-8 nie mogł dać "Los Catrachos" niczego innego, jak tylko ostatniego miejsca w grupie.
Dzięki remisowi Francji z Ekwadorem w drugim spotkaniu grupy E Szwajcarzy z 6 punktami na koncie zajmują drugie miejsce i w 1/8 finału zagrają przeciwko Argentyńczykom z Leo Messim i Javierem Mascherano w składzie.
Bramki: Shakiri (6', 31', 71')
Honduras: Valladares, Beckeles, Bernardez, Figueroa, Garcia, Boniek Garcia (Najar 77'), Claros, Palacios, Espinoza (Chavez 46'), Bengtson, Costly (Jerry Palacios 40')
Szwajcaria: Benaglio, Rodriguez, Schar, Djourou, Lichtsteiner, Inler, Behrami, Mehmedi, Xhaka (Lang 77'), Shaqiri (Dzemaili 87'), Drmić (Seferović 73')
Sędziował: Nestor Pitana (Argentyna)
