Portugalia - Ghana 2:1 (1:0)
Na Estádio Nacional Mané Garrincha w Brasílii odbył się mecz trzeciej kolejki fazy grupowej grupy G MŚ 2014 pomiędzy Portugalią, a Ghaną. Ghana rozgrywała mecz w cieniu skandalu – Kevin Prince-Boateng i Sulley Muntari zostali wyrzuceni dzień przed meczem z gry za złamanie regulaminu.
Pierwsze minuty spotkania rozgrywane były w spokojnym tempie. Żadna z drużyn nie forsowała tempa. W 12 minucie z rzutu wolnego zaskoczyć bramkarza Ghany próbował Cristiano Ronaldo, ale nie powiodła mu się jego próba. Sześć minut później gwiazdor Realu strzelał z główki, ale znowu musiał uznać wyższość Daudy. W 30 minucie po dośrodkowaniu Miguela Veloso piłkę do własnej bramki kolanem skierował Boye. W kolejnych minutach Ghana próbowała stworzyć składną akcję, ale jej się to nie udawało. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
W 57 minucie dośrodkowanie Asamoah wykorzystał Gyan i strzałem głową wyrównał wynik spotkania. W 80 minucie meczu olbrzymi błąd Daudy wykorzystał Cristiano Ronaldo. Bramkarz Ghany nie złapał piłki, tylko wypuścił ją wprost pod nogi asa Realu Madryt, a ten silnym strzałem dał Portugalii prowadzenie 2-1. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i Portugalia odniosła pyrrusowe zwycięstwo.
Portugalia: Beto (89' Eduardo), Perreira (62’ Varela), Pepe, Alves, Veloso, Moutinho, W. Carvalho, Amorim, Nani, Éder (69’ Vierinha), Cristiano Ronaldo
Ghana: Dauda, Afful, Boye, Mensah, Asamoah, Rabiu (76’ Acquah), Badu, Atsu, Waris (71’ J. Ayew), A. Ayew (81’ Wakaso), Gyan
Bramki: Boye 30’ (samobójcza) (Portugalia), Gyan 57’ (Ghana)
Żółte kartki: Moutinho (Portugalia), Afful, Waris, J. Ayew (Ghana)
Sędziował: Nawaf Shukralla (Bahrajn)
USA - Niemcy 0:1 (0:0)
Mecz był zagrożony opóźnieniem z powodu silnych opadów deszczu w Recife. Niektóre drogi w mieście zamieniły się w rwące potoki i dojazd na stadion był mocno utrudniony. Po spotkaniu okazało się, że spora część kibiców nie zdążyła na rozpoczęcie spotkania.
Pomimo obaw o rywalizację fair play Niemcy i Amerykanie nie zagrali na remis. Od pierwszych minut spotkania przeważali Niemcy, którym zależało na szybkim zdobyciu gola. Na nieszczęście dla nich przez całą pierwszą połowę ich wysiłki nie przynosiły skutku.
Dopiero w 55. minucie padł gol, jak się okazało jedyny w tym potkaniu. Po krótkim wykonaniu rzutu rożnego Niemcy dośrodkowali piłkę w pole karne i oddali strzał, który Tim Howard wypiąstkował przed własne pole karne. Do futbolówki dopadł Thomas Mueller i pięknym strzałem na długi róg pokonał bramkarza Evertonu. Tym samym gracz Bayernu Monachium dołączył do grona najskuteczniejszych strzelców Mundialu, zrównując się ilością bramek z Neymarem i Messim. Wszyscy z nich mają po fazie grupowej cztery bramki na koncie.
Przez całe spotkanie przeważali Niemcy, a reprezentanci USA nie zamienili żadnej ze swoich akcji na gola. Posiadanie piłki 63% do 37% i celne strzały 9-1 na korzyść reprezentacji Joachima Loewa mówi wszystko.
Niemcy wychodzą z pierwszego miejsca w grupie, a Amerykanie, mimo porażki, zajęli drugie miejsce i również zagrają w 1/8 finału. W drugim meczu ich grupy Portugalczycy pokonali Ghanę 2-1 i zabrakło im trzech bramek, aby przeskoczyć podopiecznych Juergena Klinnsmana.
Bramki: Mueller (55')
USA: Howard, Johnson, Gonzalez, Besler, Beasley, Beckerman, Jones, Zusi (Yedlin 84'), Bradley, Davis (Bedoya 59'), Dempsey
Niemcy: Neuer, Hoewedes, Hummels, Mertesacker, Boateng, Lahm, Podolski (Klose 46'), Kroos, Schweinsteiger (Goetze 76'), Oezil (Schuerrle 89'), Mueller
Sędziował: Ravshan Irmatov (Uzbekistan)