• 37

Tridente marzeń

Części samochodowe online - Ucando.pl

Neymar da Silva, Lionel Messi i Luis Suárez – południowoamerykańska mieszanka złożona z trzech magików. Tridente, o którym nie śnili nawet najwięksi marzyciele i niepoprawni optymiści stało się rzeczywistością. Rzeczywistością, która rysuje się w pięknych bordowo-granatowych barwach. W historii Barcelony było naprawdę wiele zabójczych tercetów jak chociażby Stoichkov – Romario – Laudrup, czy Ronaldinho – Eto’o - Messi. Jednak żaden z nich nie rozpalał aż tak wielkich nadziei u Culés oraz nie wzbudzał ogromnego przerażenia u fanów innych drużyn jak robi to obecna trójka Latynosów.

Podczas trwania sezonu 2013/2014 wielu polskich kibiców na forach internetowych było pod ogromnym wrażeniem umiejętności Suáreza. Dosłownie po każdym występie Urugwajczyka w klubie z miasta Beatlesów można było spotkać komentarze typu: „Ten gość dokonał cudu. Wdrapał się na poziom nieosiągalny dla nikogo poza Messim i Ronaldo.” „Co za crack. Byłoby niesamowicie jeśli grałby dla Barcelony.” Strach przed tym, że El Pistolero mógłby zasilić szeregi największego rywala był równie wielki co ekscytacja spowodowana jego poczynaniami w Premier League. Urugwajczyk widniał na szczycie listy życzeń Florentino Pereza, a madryckie media codziennie wysnuwały nowe spekulacje na temat transferu Luisa Suáreza do Realu. Na szczęście ostatecznie nic takiego się nie stało. Suárez pragnął spełnić swoje marzenie, które towarzyszyło mu od dzieciństwa i dlatego jak sam podkreśla wybrał Barcelonę. Cały chytry plan prezydenta Królewskich spalił na panewce. Florentino musiał podbudować swoje nadszarpnięte ego, sprowadzając króla strzelców Mundialu – Jamesa Rodrigueza.

Początkowo byłem dość sceptycznie nastawiony do wizji Luisa Suáreza w bordowo-granatowym trykocie, zresztą nie byłem w tym odosobniony, bo część sympatyków Barcelony była podobnego zdania. Owszem, nigdy nie odmawiałem Luisowi umiejętności piłkarskich prezentowanych na murawie, bo tymi dysponuje naprawdę świetnymi. Nie to było problemem. Problem stanowiło zachowanie Urugwajczyka. Luis Suárez to hybryda piłkarskiego geniuszu oraz człowieka niezrównoważonego emocjonalnie, bo jak można inaczej nazwać osobę, która podczas gry w piłkę, dostaje umysłowego zaćmienia i gryzie swojego rywala? Żeby popełnił to raz… Zastanawiałem się przez długi czas czy chcę oglądać kogoś tak szalonego i nieobliczalnego jak on w Barcelonie. 

19 czerwca to dzień, w którym powiedziałem „tak” transferowi Luisa Suáreza do stolicy Katalonii. W ostatniej kolejce Premier League ówczesny napastnik Liverpoolu doznał kontuzji łękotki. Czekała go bardzo poważna operacja, jaką jest artroskopia kolana. Wszystko wskazywało na to, że Luisito nie będzie mógł pojechać do Brazylii. Przynajmniej jako zawodnik. Urugwajczyk jednak się nie poddawał i obiecał kibicom swojej reprezentacji, że zrobi wszystko co w jego mocy, aby zagrać na Mistrzostwach Świata. Słowa dotrzymał. Co prawda napastnik opuścił pierwsze spotkanie z Kostaryką (1:3), w którym Urugwaj zaliczył sromotną klęskę, a show skradł młody Joel Campbell. Na Urugwaj spadła potężna niczym tsunami, fala krytyki, ale to co stało się potem to jeden z najpiękniejszych powrotów w całej futbolowej historii. Zarówno Urugwaj, jak i Anglia były podstawione pod ścianą. Obie drużyny przegrały swój pierwszy mecz na Brazylijskiej ziemi i obie potrzebowały zwycięstwa, aby zachować szansę na wyjście z grupy i dalszy udział w imprezie. Suárez po około 40 dniach od przeprowadzenia zabiegu wrócił na murawę od pierwszej minuty i od razu ponownie wprowadził kibiców w euforię. Niemal w pojedynkę zapewnił upragnione zwycięstwo swojej reprezentacji, strzelając dwie jakże ważne bramki. Zaraz po spotkaniu bohater meczu ze łzami w oczach udzielał wywiadu dla jednej z telewizji. „Nawet sobie nie wyobrażasz jak się czuję. To spełnienie marzeń, zwłaszcza po całej krytyce, która na mnie spadła w Anglii w ostatnich latach.” <klik!>

Dokładnie wtedy pomyślałem „pieprzyć to, chcę Suáreza w Barcelonie!” Oczywiście nadal, gdzieś z tyłu głowy miałem świadomość, że Suárez jest boiskowym bandytą, że w każdej chwili może ponownie nie wytrzymać presji i zrobić coś głupiego. Udowodnił to zresztą kilka dni później, kiedy znowu ugryzł rywala, za co otrzymał aż 4 miesięczne zawieszenie. Jednak chęć oglądania w jednej drużynie najlepszego piłkarza w historii, Leo Messiego, największego talentu młodego pokolenia, Neymara oraz zawodnika, który w zeszłym sezonie według wielu był najlepszym piłkarzem świata, Luisa Suáreza była tak elektryzująca, że wszystkie inne pozasportowe aspekty stały się mniej ważne.

Po cichu liczę też, że Suárez po transferze do wielkiego klubu, który idealnie odpowiada jego aspiracjom wreszcie poczuje się doceniony, a to pozwoli mu się uspokoić i już nigdy więcej nie popełni tak karygodnego błędu. Słowa Urugwajczyka dają powody ku temu. „Kiedy zadzwonił do mnie mój agent, zacząłem płakać, bałem się, że przez moje zachowanie Barcelona ze mnie zrezygnowała i zniszczyłem swoje marzenie.”

El Clásico, na które wszyscy nerwowo czekamy od chwili poznania terminarza La Liga zbliża się wielkimi krokami. W sobotę 25 października FC Barcelona po raz kolejny zmierzy się z Realem Madryt w boju o piłkarską Europę. Na chwilę przed godziną 18 oczy całego piłkarskiego świata skierowane będą na Madryt, gdzie w blasku fleszy jedenastki desygnowane przez Carlo Ancelottiego i Luisa Enrique pojawią się na murawie Estadio Santiago Bernabeu. W składzie Barcelony prawdopodobnie pierwszy raz w historii ujrzymy trio marzeń. Czy można wyobrazić sobie na to bardziej spektakularne okoliczności?

Zdaniem Luisa Suáreza „nic nie dzieje się bez powodu, więc powrót akurat na mecz przeciwko Realowi nie jest przypadkowy.” Nam pozostaje tylko odliczać ostatnie godziny do wielkiej chwili, bo taką bez najmniejszego cienia wątpliwości będzie debiut tridente Neymar – Suárez – Messi. Ataku, który może zostać uznany za najlepszy w historii, jeśli spełni pokładane w nim nadzieje.

Powodzenia Luis!

21.10.2014 23:56, autor: MateoVeb, źródło: własne

Powiązane newsy

Mecze


FC Barcelona

Real Sociedad
4 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 16:15 02-03-2025

SL Benfica

FC Barcelona
0 : 1
Champions League
Estádio da Luz - 21:00 05-03-2025

FC Barcelona

SL Benfica
3 : 1
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 18:45 11-03-2025

Atlético Madryt

FC Barcelona
2 : 4
La Liga
Metropolitano - 21:00 16-03-2025

RCD Espanyol

FC Barcelona
5 : 0
Copa Catalunya
Stage Front - 20:45 19-03-2025

FC Barcelona

Osasuna
3 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 27-03-2025

FC Barcelona

Girona
4 : 1
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 16:15 30-03-2025

Atlético Madryt

FC Barcelona
- : -
Copa del Rey
Metropolitano - 21:30 02-04-2025

FC Barcelona

Real Betis
- : -
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 05-04-2025

FC Barcelona

Borussia Dortmund
- : -
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 09-04-2025

Leganés

FC Barcelona
- : -
La Liga
Estadio Municipal de Butarque - 21:00 12-04-2025

Borussia Dortmund

FC Barcelona
- : -
Champions League
Signal Iduna Park - 21:00 15-04-2025

Tabela La Liga

Drużyna M W R P BZ BS Pkt
1 Barcelona 29 21 3 5 82 28 66
2 Real Madrid 29 19 6 4 62 29 63
3 Atlético de Madrid 29 16 9 4 47 23 57
4 Athletic Club 29 14 11 4 46 24 53
5 Villarreal 28 13 8 7 51 39 47
6 Real Betis 29 13 8 8 40 36 47
7 Rayo Vallecano 29 10 10 9 33 31 40
8 Celta de Vigo 29 11 7 11 42 42 40
9 Mallorca 29 11 7 11 28 35 40
10 Real Sociedad 29 11 5 13 27 31 38
11 Sevilla 29 9 9 11 33 39 36
12 Getafe 29 9 9 11 26 25 36
13 Girona 29 9 7 13 37 45 34
14 Osasuna 29 7 13 9 33 42 34
15 Valencia CF 29 7 10 12 32 46 31
16 Espanyol 28 7 8 13 27 40 29
17 Alavés 29 6 9 14 32 44 27
18 Leganés 29 6 9 14 28 46 27
19 Las Palmas 29 6 8 15 33 48 26
20 Real Valladolid 29 4 4 21 19 65 16

Ostatnie komentarze

Ubezpieczenie Twojego pojazdu w pełni online - Beesafe.pl