Martín Montoya zakomunikował Barcelonie, że ma zamiar opuścić klub w zimowym okienku transferowym, jednak nie na zasadzie wypożyczenia. Agent prawego obrońcy, Juan de Dios Carrasco, rozmawiał w czwartek rano z Andonim Zubizarretą i przyznał, iż Montoyi zależy wyłącznie na transferze definitywnym. To jedyna decyzja. W specjalnym zawodnik zachęca także zainteresowane kluby do "składania ofert".
Problemem może być fakt, iż Barça... nie ma zamiaru sprzedawać Montoyi. Jak dowiedzialo się Mundo Deportivo, kataloński klub uważa prawego obrońcę za ważnego piłkarza i jest gotowy wyłącznie go wypożyczyć. Każdy, kto byłby zainteresowany transferem definitywnym Martína, jest zmuszony do wpłacenia 20 milionów euro klauzuli.
- Sprawa Martína jest dość mocno skomplikowana - powiedział wczoraj na antenie Cadena SER agent Montoyi. - Klub mocno go docenia, jednak nie wierzy w niego trener, Luis Enrique. Wszystkie problemy są związane wyłącznie z kwestiami piłkarskimi. Nie chcę powstawania żadnych plotek i ploteczek - dodał Juan de Dios Carrasco.
Rozgłośnia radiowa RAC1 poinformowała, że wczoraj w Barcelonie pojawił się Fabio Paratici, dyrektor sportowy Juventusu, który rozpoczął rozmowy z agentem Montoyi. Od porozumienia jest jeszcze dość daleko, a spotkanie było uznawane wyłącznie za wstępne rozeznanie. Poza "Starą Damą" Martínem interesują się także m.in. Liverpool czy Arsenal.