Marco Reus był jednym z 'asów w rękawie' Josepa Marii Bartomeu na kampanię wyborczą. Były prezydent rozmawiał z samym piłkarzem i jego agentem i liczył na 'tak' przed wyborami, które niewątpliwie byłoby dobrym punktem wyjścia przed wyborami, jednak Niemiec odrzucił jego zakusy.
Jak informuje madrycka "Marca", Reus wolał zostać w Borussii. Jest to dość zaskakująca decyzja. Bartomeu był przygotowany do przekonania zawodnika do poczekania do stycznia na możliwość gry, jednak Niemiec zadecydował inaczej. Hiszpański dziennik informuje, iż ofensywny pomocnik wolał zostać w Dortmundzie, gdzie jest gwiazdą numer jeden i ma zdecydowanie większe szanse na grę niż w zespole z Luisem Suárezem, Neymarem i Leo Messim.