Leo Messi nie poleci z zespołem do Bilbao, ale nie oznacza to, że w Kraju Basków zabraknie najlepszego na ten moment piłkarza Barcelony. Neymar ma pod nieobecność Leo i Suareza poprowadzić Blaugranę do wywiezienia korzystnego rezultatu z gorącego San Mames, gdzie odbędzie się pucharowy klasyk dwóch najbardziej utytułowanych drużyn w historii Copa del Rey. Początek starcia z Athletic Bilbao o 21:00.
27 wygranych pucharów Barcelony, 23 Basków z Bilbao. Dopiero na trzecim miejscu jest Real z 19 triumfami, a 10 ma ich Atletico Madryt. Baskowie swój ostatni puchar zdobyli jednakże w 1984 roku, po finale z Barceloną na Santiago Bernabeu. Od tego czasu "Duma Katalonii" triumfowała siedmiokrotnie, w tym trzykrotnie w ostatnich siedmiu latach i zawsze (!) po finale z Athletic. Tym razem ślepy los skrzyżował obie drużyny już w 1/4 finału co jeszcze bardziej podwyższyło Barcelonie stopień trudności styczniowych spotkań. Póki co jednak idzie bardzo dobrze - poza remisem na stadionie Espanyolu w lidze, Barca zanotowała komplet zwycięstw, straciła tylko jedną bramkę i mimo wszystko Luis Enrique bardzo dużo rotuje składem. Świeże siły będą potrzebne na San Mames, gdzie co prawda gospodarze wygrali z Barceloną tylko 2 razy w ostatich 16 spotkaniach, ale padły też 4 remisy i tylko trzy razy gościom udało się zachować czyste konto, w tym w sierpniu w meczu ligowym, 9 dni po hat-tricku Aduriza i wygranej Basków 4:0 w ramach Superpucharu Hiszpanii.
Najważniejszą informacją dnia jest osamotniony Neymar jako jedyny przedstawiciel tria MSN w składzie. Leo Messi odczuwa lekki dyskomfort mięśniowy i ma zostać w Barcelonie by być gotowy na rewanż i szlagier z Atletico 30 stycznia. Luis Suarez jest zawieszony na mecz w Bilbao i choć dziś rozpatrzone będzie odwołanie od tej decyzji to w Barcelonie nie liczą na występ Urugwajczyka. Neymara ma wspomóc Arda Turan, a także ktoś z dwójki Munir/Aleix Vidal. W pomocy prawdopodobnie ujrzymy Busquetsa, Rakiticia i Iniestę, choć niewykluczony jest też występ Sergiego Roberto. Największy problem Luis Enrique ma na lewej obronie, gdyż na kilka dni wypadli Alba oraz Mathieu. Naturalnym wyborem wydaje się Adriano, ale czy Brazylijczyk podoła trudom takiego meczu? Na bramce stanie oczywiście Ter Stegen.
Nawet jednobramkowa porażka ustawi Blaugranę w pozycji faworyta rewanżu, a jeśli Neymar znów zagra kosmiczny mecz i poprowadzi Blaugranę do wygranej to rewanż na Camp Nou z pewnością straci na temperaturze. Kibice Barcelony obawiają się jednak o sędziego Gonzaleza Gonzaleza, który delikatnie mówiąc nie jest obecnie w najlepszej formie. Na przełomie roku najpierw popisał się kontrowersjami w meczu Realu Madryt z Realem Sociedad, a następnie doprowadził do bardzo brutalnej gry w pierwszych tegorocznych derbach Barcelony. Jego asystenci natomiast gwizdali niezwykle wydumane spalone. Wstrzymajmy się jednak z oceną Kastylijczyka do końcowego gwizdka.
Athletic Bilbao - FC Barcelona, San Mames, 20.01.2016 godz.21:00
Sędziuje: José Luis González González