Pomimo porażki 1:3, Arsene Wenger był pod wrażeniem ataku Barcelony, a szczególnie Leo Messiego. Argentyńczyk, Neymar i Luis Suárez strzelili po jednym golu dla Barçy i znacznie przyczynili się do awansu do dalszej fazy rozgrywek.
- Zmierzyliśmy się z najlepszą linią ataku, jaką kiedykolwiek widziałem - przyznał Wenger. - Cała trójka jest nieprawdopodobna. Potrafią zrobić coś z niczego. Pod polem karnym rywala ich szybkość, dokładność, kreatywność, szczególnie Messiego, jest nieprawdopodobna. W trakcie 90 minut gry Leo ani razu źle nie przyjął piłki, niezależnie od tego, skąd ona leciała. Barça ma dwóch czy trzech piłkarzy, którzy zamieniają grę w sztukę i szanuję to - dodał.
Francuz był rozczarowany rezultatem, bo uważał, że jego zespół zasłużył na więcej.
- Zagraliśmy dobry mecz - powiedział Wenger. - Jestem smutny z powodu wyniku. Nie mogliśmy strzelić gola, którego potrzebowaliśmy, a druga bramka dla Barcelony załatwiła sprawę. Stworzyliśmy wiele groźnych okazji, ale nie umieliśmy ich wykorzystać - narzekał Francuz.