Walk on, walk on
With hope in your heart
And you'll never walk alone
You'll never walk alone
You'll never walk alone. Nie ma piękniejszego hymnu piłkarskiego na świecie. Hymnu, który w najprostszy sposób opisuje wszystko co najlepsze w kibicowaniu. Nic zatem dziwnego, że dwa najsłynniejsze kluby używające tej piosenki, Liverpool i Celtic, są znanymi przyjaciółmi FC Barcelony i jej kibiców. Ze Szkotami mieliśmy okazję spotkać się kilkukrotnie w ostatnich latach. Na mecz z Liverpoolem czekaliśmy dziewięć lat i w sobotnie popołudnie wreszcie nadeszła pora potyczki z "The Reds". A wszystko to w świątyni angielskiego futbolu - Wembley, z którego mamy przecież jakże piękne wspomnienia. Ostatni mecz Barcelony w International Champions Cup dziś o 18:15.
Początek sezonu w wykonaniu naszych ulubieńców wygląda co najmniej obiecująco. Dwa zwycięstwa, sporo ładnych akcji i pięknych bramek. Błyski Denisa Suareza. Błyski Munira. Kapitalne asysty Messiego i bramki Luisa Suareza. Na tydzień przed pierwszym meczem o Superpuchar Hiszpanii przygotowania wydają się iść w dobrym kierunku, a przecież wielu podstawowych piłkarzy dopiero wznawia treningi. Na Wembley znów zobaczymy mieszankę cracków i młodzieży, być może któryś z juniorów zapracuje sobie dobrym presezonem na włączenie go do szerokiej kadry pierwszego zespołu.
To będzie szczególny mecz dla Javiera Mascherano i Luisa Suareza, którzy przecież trafili do Barcelony prosto z Anfield (jakże znakomicie wypadają te dwa transfery na tle całego zaciągu piłkarzy z Arsenalu, prawda?). Jefecito i Luisito zawsze ciepło wypowiadają się o swojej byłej drużynie, która ma wielkie ambicje, podsycane ciekawym poprzednim sezonem i dwoma finałami (Pucharu Ligi i Ligi Europy). Brak gry w Lidze Mistrzów może wyjsć podopiecznym Jurgena Kloppa na dobre, choć konkurencja w Premiership wydaje się w tym roku piekielnie mocna.
Barca wygrała dwa ostatnie mecze z Liverpoolem w Anglii, choć zwycięstwo z marca 2007 roku było pyrrusowe, nie uchroniło przed odpadnięciem w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Dla "The Reds" będzie to już ósmy mecz presezonu, ale dopiero czwarty z rywalem z wysokiej półki. Do tej pory przegrali z Chelsea i Romą, ale wygrali z AC Milan. Barcelona wygrała z Celtikiem i Leicester, w obu meczach padło łącznie 10 bramek. Czy na Wembley też rozwiąże się worek z golami?
Liverpool FC - FC Barcelona, Wembley, 06.08.2016 godz.18:15