Nic dodać, nic ująć.
Dziś o 13:00 rozpoczęło się spotkanie beniaminka CD Leganes z FC Barceloną. Mecz zapowiadany jako spacerek dla Barcy, w rzeczywistości nie okazał się morderczym maratonem, ale chwilami wymagał przejścia w trucht. Drużyna Luisa Enrique dość gładko ograła ekipę prowadzoną przez Asiera Garitano w stosunklu 5:1. Bramki strzelali Neymar, Luis Suarez, Leo Messi (x2) oraz Rafinha.
FC Barcelona zaskoczyła jeszcze przed meczem, kiedy to okazało się, że goście wyjdą w ustawieniu 3-4-3 z dwoma "wahadłami" pod postacią Jordiego Alby i Rafinhii. Trójkę defensorów stanowili Pique, Umtiti i Mascherano. Mecz rozpoczął się od ambitnego, wysokiego pressingu drużyny gospodarzy, która zmuszała Barcelonę do szybszej gry i kilkukrotnych strat. Sytuację uspokoiła bramka Leo Messiego, a ustabilizował ją gol Luisa Suareza. Drużyna Leganes starała się dotrzymać kroku, zażarcie walczyła o każdy metr boiska, ale przed przerwą Barcelona podwyższyła jeszcze prowadzenie golem na 3:0 autorstwa Neymara.
Druga połowa również potoczyła się po myśli ekipy Luisa Enrique. W 55. minucie sędzie podyktował rzut karny po faulu na Neymarze, jedenastkę na gola zamienił Leo Messi. Mając spokojny wynik, Lucho postanowił dać odpocząć Luisowi Suarezowi i Ivanowi Rakiticowi. W ich miejsce na boisku pojawili się Paco Alcacer i Arda Turan. Mecz nadal toczył się pod dyktando gości. W 64. minucie pięknego gola zdobył Rafinha, a wynik 1:5 ustalił Gabriel ładnym strzałem z rzutu wolnego.
Na pochwałę niewątpliwie zasługuje postawa gospodarzy, których cechowała duża ambicja. Grali odważnie i zadziornie. Prezentowali postawę, której zabrakło Celtikowi, czy Legii Warszawa w minionym tygodniu w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Zganić za to należy zbyt dużą liczbę nonszalanckich błędów w szeregach Barcelony, szczególnie w formacji defensywnej. Nadal pod formą znajduje się Javier Mascherano, dzisiaj grał niepewnie, przegrywał pojedynki jeden na jeden. Paco Alcacer nadal nie otworzył swego dorobku strzeleckiego w nowym klubie. Dzisiaj znalazł drogę do siatki Leganes, ale sędzia odgwizdał spalonego. Potem napastnik zmarnował inną okazję, do tego dał się przepchnąć w murze przy golu dla gospodarzy.
Podsumowując, Barcelona nie ustrzegła się pojedynczych błędów indywidualnych, ale jeśli mają się takowe pojawiać to właśnie w takich meczach. Mocniejsi rywale mogą je lepiej wykorzystać. Poza tym, Barcelona zaprezentowała się nieźle, nie wrzucając czwartego biegu odniosła wysokie zwycięstwo i może oczekiwać na mecz Realu Madryt.
CD Leganes: Bustinza, Medjani (Ruben Perez), Insua, Rico, Victor Diaz, Sastre, Gabriel, Unai Lopez (Omar), Machis (Szymanowski), Kone
FC Barcelona: Ter Stegen; Mascherano, Pique, Umtiti, Alba, Rakitic (Arda), Iniesta (Denis Suarez), Rafinha, Messi, Luis Suarez (Alcacer), Neymar