Prezydent FC Barcelona, Josep Maria Bartomeu, we wtorek spotkał się z dziennikarzami, aby podsumować 2016 rok. Hiszpan odpowiadał na wszystkie pytania, a przedstawicieli mediów najbardziej interesował oczywiście temat przedłużenia kontraktu Leo Messiego. Bartomeu mówił...
O nowej umowie Leo Messiego: „Chcemy, aby został w Barcelonie, to jego klub. Jestem pewny, że zostanie. Jest najlepszym piłkarzem w historii. Wykonamy maksymalną pracę, aby go zatrzymać. Wszyscy fani futbolu chcieliby, aby pozostał w Barçy. Musimy być jednak w tej sprawie dyskretni. Nie potrzebujemy wiele do przekonania Leo, on czuje się tu jak w domu. Nie ma dla niego lepszego miejsca niż Barça. Każdy z zawodników przechodzących przez nasz lub jest zachwycony. Będziemy negocjować, ale nie chcę mówić tutaj o konkretnych liczbach. Jeżeli mówimy jednak o najlepszym piłkarzu na świecie, logicznym jest, że będzie też najlepiej opłacanym graczem. Jestem optymistą. Chcemy domknąć sprawę jego kontraktu jeszcze w pierwszym kwartale 2017 roku. Zobaczymy”.
O tym, czy Messi jest najlepszy na świecie: „Wiele osób to mówi. Złota Piłka każdego roku powinna trafiać w jego ręce. Jest najlepszy na świecie. Trudno jest oczekiwać drugiego takiego piłkarza w przyszłości. Tak myśli piłkarski świat. Nie musisz być kibicem Barçy, aby to przyznawać”.
O kontrakcie Ivana Rakiticia: „Nie ma konieczności podpisywania z nim umowy już w styczniu. Mamy na to cały rok. Celem klubu i trenerów jest jednak zatrzymanie Ivana w klubie”.
O pozostaniu Luisa Enrique: „Mówiłem o tym niedawno. W kwietniu wyjaśnimy kwestię przyszłości Lucho. Teraz skupiamy się na rozgrywkach. Oczywistym jest jednak, że chcielibyśmy, aby z nami został. Dał nam wiele powodów do szczęścia. Nie mamy planu B. Luis jest trenerem, którego chcemy, pomaga nam w przedłużaniu cyklu i spisuje się fantastycznie”.
O esteladach: „Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo weszliśmy na ścieżkę łaczącą sport z prawem i dyplomacją. UEFA zadeklarowała, że zmieni swoje przepisy. Jesteśmy szczęśliwi z takiego rozwiązania. Zawsze będziemy bronić wolności słowa. Wycofaliśmy wniosek z TAS, bo uznaliśmy, że po dogadaniu się z UEFA nie ma on racji bytu”.
O tryplecie: „Chcemy go zdobyć w każdym roku, oczywiście o nim myślimy, ale to trudne. Będziemy walczyć do ostatnich chwil, ale to trudne. Jesteśmy źle przyzwyczajeni, bo od czasów Franka Rijkaarda do dziś zdobyliśmy wiele trofeów. Wszystko to nas cieszyło”.
O zimowym okienku: „Nie wiem, czy dokonamy w nim jakiejś operacji, ale pracą Roberta Fernándeza jest być czujnym. Trzeba wszystko rozważyć, wszelkie tematy sportowe i ekonomiczne. Jak na razie nie mamy żadnej prośby o transfer”.
O zmniejszeniu kary dla Realu Madryt: „Nic nie wiem. Wszystko zależy od Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. My mówiliśmy, że sankcja dla nas była zdecydowanie za wysoka, ale nie wiem nic o sytuacji Realu i Atlético. Porozmawiamy o sprawie z naszymi prawnikami, którym udało się wywalczyć skrócenie zakazu dla Królewskich, a dla nas tego nie zrobili”.
O Aleixie Vidalu: „Zasługuje na mój szacunek, podobnie jak i każdy inny piłkarz Barçy. Nie planujemy jego sprzedaży zimą. Inną sprawą jest jednak sytuacja, w której zawodnik chce odejść, jak miało miejsce np. z Pedro. Na razie nikt nam nie ogłosił, że pragnie odejść. Wszyscy piłkarze są ważni”.
O tym, że żaden z piłkarzy kupionych latem nie gra w podstawowej jedenastce: „Wywalczenie roli podstawowego zawodnika w Barçy jest bardzo trudne. Kupiliśmy młodych graczy i oni mają się rozwijać dzięki nieustannej pracy. Nawet Andrés Iniesta musiał długo czekać na swoją szansę”.
O Espai Barça: „To wielki projekt klubu, nie zarządu. Ciągle pracujemy, rozmawiamy z urzędem miasta, wszystko posuwa się do przodu. Jesteśmy optymistami. W czerwcu czy lipcu powinny rozpocząć się prace nad Mini Estadi w Sant Joan Despí, gdzie mamy ośrodek treningowy, które zostałoby ukończone w ciągu maksymalnie 18 miesięcy. Im szybciej zaczniemy, tym lepiej”.
O transferze Neymara: „Ogłosiliśmy, że kosztował nas 57,1 miliona euro, ale po odjęciu 40 milionów zapłaconych jego ojcu, wychodzi 17,1 miliona euro dla Santosu. Do tej kwoty należy doliczyć 5,5 miliona euro kary zapłaconej sądowi, a także 2 miliony euro za zajęcie przez Neymara miejsca na podium Złotej Piłki. Wychodzi 24,6 miliona euro. Tę kwotę zapamiętamy”.
O upamiętnieniu Ligi Mistrzów z 1992 roku: „Wiem, że nadchodzi 25-letnia rocznica pierwszego Pucharu Europy dla Barçy. Na pewno to upamiętnimy. Jednym z nich jest mecz Dream Teamu i zespołu z tej samej epoki. Aby go zorganizować, musimy jednak poczekać do końca sezonu, bo spora część z ówczesnych zawodników prowadzi obecnie kluby w roli trenerów”.
O upamiętnieniu Cruyffa: „Jego śmierć była ogromnym ciosem dla całego barcelonismo, podobnie jak i ta Manela Vica. Cruyff był fundamentem Barçy, a Vic jej głosem. Rodzina miała propozycję dla klubu, pomyślimy i porozmawiamy o tym, zobaczymy. Wymyślimy sposób na wieczne upamiętnienie Johana”.
O ocenie 2016 roku: „Wystawiłbym ósemkę. Spełniliśmy wiele celów – nie wszystkie, ale sporą część z tych bardzo ważnych. Musimy w 2017 roku poprawić tę notę. Jesteśmy ambitni. Wiemy, że nie będzie łatwo, ale w klubie takim jak Barça trzeba walczyć o wszystko”.