Darijo Srna wciąż nie zadecydował, czy zdecyduje się podpisać kontrakt z FC Barcelona. Jak informuje „Mundo Deportivo”, Chorwat rozważa ofertę złożoną przez Barçę, która proponuje 34-latkowi niższe wynagrodzenie od tego, które obecnie otrzymuje w Szachtarze Donieck, które byłoby jeszcze dodatkowo pomniejszone o podatki – te hiszpańskie są zdecydowanie wyższe od ukraińskich. Z drugiej jednak strony, Srna jest niesamowicie podekscytowany możliwością gry w bordowo-granatowych barwach i wie, że w wieku 34 lat jest to dla niego ostatni dzwonek.
Robert Fernández, dyrektor sportowy Barcelony, powiedział Srnie, że decyzja o transferze leży w jego rękach. Barça nie zaoferuje mu ani euro więcej, ani euro mniej, chociaż mówi się o sporych premiach za trofea. Na łamach katalońskiego dziennika czytamy, że 34-latek miałby zarabiać zdecydowanie mniej od swojego rodaka, Ivana Rakiticia, jednak to nie może dziwić, bo i rola obu piłkarzy w zespole byłaby zupełnie inna.
Srna ciągle rozmawia z Barceloną. Chorwat był na wakacjach w Dubaju, ale nieustannie kontaktował się z Robertem i dyrektorem ds. futbolu Raulem Sanllehím. 34-latek wie, że wszystko leży w jego rękach i teraz musi podjąć decyzję – czy woli opuszczać Donieck, w którym mieszka od lat, na rzecz Barcelony kosztem mniejszych pieniędzy?