Gabriel Jesus, po wspaniałym sezonie i zwycięskich Igrzyskach Olimpijskich, przeszedł tej zimy z Palmeiras do Manchesteru City. Brazylijczyk odnalazł się w drużynie Pepa Guardioli i można powiedzieć, że przejście na Wyspy było dobrą decyzją.
Zainteresowanie Jesusem przejawiała również FC Barcelona, a "pośrednikiem" w negocjacjach był Neymar. "To był trudny czas, miałem do wyboru wiele ofert. Neymar wiedział jak to jest być młodym, i wzbudzać duże zainteresowanie europejskich klubów. Opowiadał mi o Barcelonie, o klimacie jaki tam panuje. Przyznał, że pogoda w Katalonii jest bardzo podobna do tej, jaką mamy w Brazylii. Miałem wątpliwości, przecież Barça to wielki klub. Zdałem sobie jednak sprawę, że muszę wybrać zespół, w którym będę miał jak największą szansę na grę." - mówił w wywiadzie dla The Sun.
Brazylijczyk przyznał, że największą rolę w jego transferze odegrał Pep Guardiola. "Zadzwonił do mnie osobiście. Po rozmowie z Pepem uświadomiłem sobie, jak bardzo City jest mną zainteresowane."