Elita portalu Blaugrana.pl i Kikooo kolejny raz zebrali się na zlocie zorganizowanym przez tego ostatniego. Tym razem wybór padł na Sieraków, malowniczo położoną miejscowość w zachodniej wielkopolsce. Niestety nie możemy powiedzieć wiele więcej o tym mieście, ponieważ życie zlotowiczów ograniczało się do półgwiazdkowego ośrodka TKKF oraz pobliskich barów na ulicy Orlej i na plaży nad Jeziorem Jaroszewskim. Pierwsi z 16 zlotowiczów dotarli na miejsce w piątkowe popołudnie. Ostatecznie zabrakło przedstawicielek płci pięknej, co z perspektywy czasu wydaje się dobrą decyzją (dla rzeczonych przedstawicielek). Bonawentura pomimo nieśmiałych zapowiedzi miała jednak inne plany, a Adrianna przesłała nam jedynie pozdrowienia ze słonecznej Majorki.
Piątkowe popołudnie upłynęło pod znakiem gry w piłkę, przyjmowania kolejnych uczestników zlotu i pysznych burgerów w barze Leśny Kont. Przed północą na miejsce dojechali ostatni BO-wicze i gdy rozpoczynali ten ciepły sierpniowy wieczór to kilka osób zdążyło go już zakończyć. Atmosfera była bardzo przyjazna nawet pomimo obecności XziolkaX i Agresora. Prawdziwym weteranem był Lechoo, który na pierwszym zlocie na Mazurach był 13 lat temu gdy najmłodszy uczestnik tegorocznego zlotu - Flacinho - miał 7 lat. Kilka osób przyjechało po raz pierwszy i miejmy nadzieję, że aktywność na zlocie przełoży się na aktywność w komentarzach na stronie. Największą gwiazdą był oczywiście Damianosp, który wraz z całą Łodzią został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Piątkowa impreza zakończyła się około trzeciej w nocy.
Sobotni poranek był z pewnością jednym z mniej przyjemnych momentów zlotu, ale niemal wszyscy stawili się na śniadanie, które Kikooo ogarnął w stołówce na ośrodku. Pyszny chleb z szynką i przesłodka herbata dodały każdemu krzepy i stanowiły znakomity podkład pod piwo i alkohol. Pioteer opowiadał anegdoty związane ze zlotami i wyjazdami Blaugrany, Ronaldinho92 wchodził w każdą dyskusję dotyczącą składu i taktyki Barcelony na nadchodzący sezon, a Zip się rozpakował. Grupa przeniosła się na plażę, z której wróciła rozegrać kolejny mecz o wysoką stawkę - wieczorne burgery. W przerwie spotkania był czas na obiad. Niezwykła zupa cebulowa z pewnością niektórym zlotowiczom do teraz odbija się czkawką. Sił uzupełnionych schaboszczakiem z pyrami nie brakowało w drugiej połowie. Damianosp (G), Zip, Prusinho, Lerby, XziolekX i Karol w meczu do 20 strzelonych bramek prowadzili już 19:16, ale Flacinho, Ronaldinho92, Pioteer, Agresor i Kolega Bez Nicka szykowali się na historyczną remontadę. Na ich nieszczęście przy stanie 19:19 Lerby strzelił decydującego gola i można było w spokoju pójść uzupełnić płyny.
W sobotnie popołudnie grupa udała się do Ośrodka Słoneczna, gdzie tak jak dzień wcześniej odbywało się wesele. Młodym parom współczujemy naszego towarzystwa i mimo wszystko życzymy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. W barze pod salą weselną udało się uzyskać sygnał Eleven Sports, dobre burgery, frytki, zimne piwo i drinki, więc wszystko co było potrzebne do tego by spędzić tam kilka następnych godzin. Barcelona zagrała bardzo dobry mecz, a Ernesto Valverde pozytywnie zaskoczył składem, taktyką i pomysłem na grę, więc dobre humory nikogo nie opuszczały. Jedynie Damianosp z czasem nieco przygasł, ale i tak był prawdziwym heteromagnesem na kobiety, a trzeba wiedzieć, że tej nocy w okolicy miało miejsce kilka wieczorów panieńskich. Zlotowicze obejrzeli jeszcze wygraną polskich siatkarzy i wrócili do baru Leśny Kont, gdzie momentalnie pojawiły się kolejne burgery i piwo. XziolekX zjadał Pioteera w dyskusji o muzyce, a Lerby opowiadał o spływie pontonem wśród krokodyli z Jeziora Wiktorii do Nilu czyli swoim przeciętnym dniu w pracy. Krótko po północy część zlotowiczów wdało się w gadkę z tutejszymi turystkami i ekipa rozdzieliła się na pół. Połowa niebawem wróciła do ośrodka TKKF i znów do trzeciej w nocy toczyła rozmowy o życiu, pracy, podróżach, piłce i na wiele innych tematów. Kikooo w pewnym momencie wyraźnie zmęczył się organizacją tego weekendu, ale THCkluczem, największy śpioch w towarzystwie, zajął się kolegą i dał sygnał do tego by udać się na spoczynek.
Po 9 rano obudziliśmy się w komplecie choć okazało się, że niektórzy dotarli do domków dopiero 2-3 godziny wcześniej. Niestety okazało się, że nocne podboje odbiły się niektórym czkawką. Wspierany przez kilku skrzydłowych Flacinho po pięciu godzinach zdobył wreszcie numer po czym... zgubił telefon. Napotkani w nocy policjanci nie potrafili niestety pomóc w jego poszukiwaniach. Inny był przekonany, że nawiązał kontakt z najładniejszą z napotkanych dziewcząt, do czasu aż Prusinho pewnym głosem podsumował: "Twój wybór? Druga liga, środek tabeli...". Niestety już przed 11 rano większość zlotowiczów wsiadła w autobus do Poznania, ale Prusinho, Flacinho, Venom, Pioteer, Ronaldinho92 i Karol udali się na pożegnalną strawę i dopili pozostały alkohol. O 15 ośrodek był już pusty, choć zostawiliśmy w nim sporo zdrowia, mnóstwo śmieci, telefon i wiele wspomnień. Jednocześnie ustaliliśmy, że kolejny, dużo większy zlot odbędzie się w centrum Poznania w weekend 3-5 listopada i już teraz prosimy wszystkich użytkowników i przyjaciół naszej strony o zaznaczenie tego terminu w kalendarzu bordowo-granatowym długopisem. Do zobaczenia!