Po przybyciu do Barcelony Ousmane Dembélé, dyrektor sportowy klubu Robert Fernandez przyznał, że to nie koniec transferów w wykonaniu Dumy Katalonii.
"Wiemy czego chcemy, ale będziemy musieli czekać do ostatniej chwili. Naszym celem jest transfer jeszcze jednego zawodnika, a jeżeli będzie to możliwe to nawet dwóch" - stwierdził.
Jak powszechnie wiadomo głównym celem Barcelony wciąż pozostaje Phillipe Coutinho, niezależnie od publicznych deklaracji Liverpoolu, który twierdzi że Brazylijczyk nie jest na sprzedaż.
Fernandez raz jeszcze zapewnił, że prowadzone są negocjacje w celu pozyskania 25-letniego pomocnika.
"Jesteśmy w środku negocjacji i mamy nadzieję na osiągnięcie porozumienia, aby mógł on dołączyć do naszego zespołu".
Możliwą alternatywą w przypadku fiaska negocjacji z Liverpoolem, a być może nawet wspomnianym drugim transferem wydaje się być Angel Di Maria, ale przedstawiciele Blaugrany nie podają jego nazwiska wprost i zdają sobie sprawę, że PSG nie będzie chciało ułatwiać tego transferu.
"Klub pracuje nad zakontraktowaniem nowych zawodników, ale na dzień dzisiejszy nie mogę podać szczegółów dotyczących poszczególnych osób i cen" - stwierdził.
Hiszpan odniósł się również do zerwania negocjacji transferowych w przypadku Jean'a Michael'a Seriego, który był już dosłownie o krok od gry na Camp Nou.
"On jest dobrym piłkarzem, ale całkowicie go wykluczyliśmy, ponieważ po dokładnej analizie stwierdziliśmy, że chcemy wzmocnić inne pozycje" - zakończył.