Za nami tradycyjna wrześniowa przerwa reprezentacyjna i to znak, że zaczyna się wrześniowy maraton grania co trzy dni aż do kolejnej przerwy na początku października. Wszystko co najlepsze czeka nas już na początku gdyż w ciągu kilku dni Blaugrana podejmie kolejno rywali zza miedzy oraz Juventus w Lidze Mistrzów. Tzw. wirus FIFA może odegrać pewną rolę, ale rywal pomimo niesłabnących chęci od dawna nie może zrobić krzywdy "Dumie Katalonii" na Camp Nou. Derby miasta Gaudiego już dziś o 20:45.
W lutym 2009 roku Keita dostał czerwoną kartkę, de la Pena strzelił dwa gole i Espanylol sensacyjnie wygrał wyjazdowy mecz derbowy 1:2. Od tego czasu Barca wygrała wszystkie domowe mecze z lokalnym rywalem, od jakiegoś czasu urządzając sobie prawdziwe festiwale strzeleckie. Za czasów Luisa Enrique było kolejno 5:1, 4:1, 5:0 i 4:1. Rok temu w grudniu szło ciężko, Barcelona prowadziła 1:0 i męczyła się, ale w 67 i 68 minucie Messi wrzucił piąty bieg i dwoma legendarnymi akcjami (w szczególności tą pierwszą) rozstrzygnął spotkanie - choć gole strzelali wówczas Luis Suarez i Alba, a Leo dorzucił swoją bramkę dopiero w ostatniej minucie. Przy zawieszeniu Cristiano Ronaldo Leo może wyrobić sobie dobrą pozycję w wyścigu po kolejną koronę króla strzelców, a "Papużki" to jedna z jego ulubionych ofiar.
Wszyscy cules z niecierpliwością czekają na ogłoszenie składu i doprawy wielką niewiadomą jest jedenastka, na którą postawi Ernesto Valverde. Pewniakiem w bramce wydaje się być Ter Stegen, na prawej obronie powinniśmy zobaczyć Semedo (Vidal nie został powołany), w środku prawdopodobnie Pique i Umtitiego, a na lewej stronie Albę. Środek pola to raczej pewny plac Busquetsa i Rakiticia, którym towarzyszyć będzie Andre Gomes bądź Iniesta. Pewne miejsce w składzie ma też oczywiście Messi oraz Deulofeu, a wobec dużego wyeksploatowania wracającego po kontuzji Luisa Suareza możemy być świadkami roszady i gry Alcacera lub na przykład Paulinho. Wszystko wskazuje na to, że w drugiej połowie dojdzie do wyczekiwanego debiutu Ousmane Dembele, który ostatnio dużo trenował indywidualnie i powinien dostać od Valverde około pół godziny na zaprezentowanie swoich umiejętności.
Barcelona ma na początku sezonu dość łatwy terminarz i należy to bez wątpienia wykorzystać. Obowiązkiem piłkarzy Valverde jest wygrywanie meczu za meczem co najmniej do wyjazdu na Atletico (15 października) i później można liczyć na ewentualne kolejne straty punktów przez Real Madryt, co może okazać się absolutnie kluczowe w dalszej fazie sezonu. Valverde wyraźnie poprawił defensywę i wysoki pressing, miejmy więc nadzieję, że piłkarze Espanyolu będą kolejnymi, którzy boleśnie się o tym przekonają.
FC Barcelona - Espanyol Barcelona, Camp Nou, 09.09.2017 godz.20:45