Zadaniem Pablo Moaffeo podczas wczorajszego spotkania pomiędzy Gironą FC a FC Barceloną było nie odstępowanie na krok Lionela Messiego. Po części się udało, bowiem Argentyńczyk nie zdobył bramki, ale Blaugrana i tak wygrała. Co więcej, dwa z trzech goli piłkarze Girony strzelili sobie sami.
- Kiedy kryjesz Messiego, musisz myśleć o nim jak o normalnym człowieku. Jak o piłkarzu, który ma dwie nogi, jak każdy inny - powiedział wypożyczony z Manchesteru City Maffeo. - Messi powiedział do mnie: Mam cię przy sobie przez cały mecz. Odpowiedziałem: Jesteś najlepszym piłkarzem świata, co mam zrobić - dodał 20-latek.
- Zapytał mnie o parę rzeczy: czy jestem na wypożyczeniu z Manchesteru City i ile mam lat. Był bardzo skromny. Rozmawialiśmy, ponieważ nie odstępowałem go na krok. Nie było w tym żadnych złych emocji czy śmiechu. Jest najlepszym piłkarzem świata i jeżeli nie będzie pilnowany, może strzelić gola w każdym momencie.
- Musiałem być tyć przy nim i nie pozwolić mu dotknąć piłki. To było trudne, nie ze względu na umiejętności, tylko na psychicznie. Jestem wdzięczny za to, że trener tak we mnie wierzył.
Mimo to, Maffeo nie poprosił Argentyńczyka o koszulkę. - Mój przyjaciel bardzo chciał koszulkę ter Stegena, więc poprosiłem go o nią. Messi jest najlepszym piłkarzem świata, ale przyjaciele mają pierwszeństwo - powiedział.