Dzisiaj o 14:00 Leo Messi odebrał nagrodę Europejskiego Złotego Buta przyznawaną najlepszemu strzelcowi z lig europejskich. To czwarte takie wyróżnienie w karierze Argentyńczyka. Tym razem zapewnił je sobie 37 golami (74 punkty) strzelonymi w La Liga w sezonie 2016/17.
Jeśli w tym sezonie powtórzy to osiągnięcie (na tę chwilę ma już 12 ligowych goli), zrówna się z Hugo Sanchezem i Alfredo di Stefano i Quinim, którzy po 5 razy zdobywali Złotego Buta. W klasyfikacji prowadzi Telmo Zarra który triumfował 6 razy.
Nagrodę snajperowi Barcy wręczał poprzedni triumfator, a zarazem jego kolega z drużyny - Luis Suarez (40 goli w sezonie 15/16). Na ceremonii Messiemu towarzyszyła żona Antonella, syn Thiago i inny kolega z boiska - Andres Iniesta. W Antiga Fàbrica Damm pojawili się również Josep Maria Bartomeu, Jordi Mestre i Manel Arroyo.
Przy okazji Leo odpowiedział również na kilka pytań:
O rozpoczęciu meczu z Juventusem na ławce:
"Zawsze, kiedy siadam na ławce tworzy się zamieszanie. To prawda, że nie lubię być poza zespołem, wolę grać i pomagać na boisku, ale rozumiem, że sezon jest długi i trzeba umieć o siebie zadbać."
O zbliżającym się meczu z Valencią:
"Mają dobry skład i świetnego trenera, który ma jasne pomysły i wie, jak chce grać. Mecz będzie skomplikowany, ale oczekujemy go, dobrze nam idzie i mamy nadzieję utrzymać się na szczycie."
O otrzymanej nagrodzie:
"Zawsze mówię, że indywidualne nagrody przychodzą ze wspólnego trudu. To nagroda dla nas wszystkich. Bez moich kolegów z drużyny, nie dałbym rady tego wygrać, to zasługa całej drużyny."
O swojej pozycji na boisku:
"Zawsze mówiłem, że nie uważam się za snajpera, ale mam szczęście do strzelania goli, które dały mi tę nagrodę."
O swoim boiskowym rozwoju:
"Dostrzegam swoją zmianę. Dorosłem, zarówno na boisku, jak i poza nim, wzbogaciłem swoją grę o nowe rzeczy. Z czasem czuję się piłkarsko coraz lepiej."