Nikt nie wątpi w Messiego. W to, że jest ważny dla swoich drużyn oraz w jego umiejętności bycia liderem. Nie robi tego również selekcjoner Albicelestes - Jorge Sampaoli. "To Argentyna Leo, nie moja" - mówi.
Były trener m.in. reprezentacji Chile jest pełen uznania dla gwiazdy Blaugrany, co potwierdził na konferencji prasowej przed towarzyskimi meczami Argentyńczyków. "Jest w momencie absolutnej dojrzałości i wielkiej odpowiedzialności. On daje ochronę innym. Zawsze gra coraz lepiej" - stwierdził.
Sampaoli stwierdził, że Argentyna stoi przed wielką szansą na Mundialu w Rosji, lecz dostrzega też trudy pracy przed mistrzostwami. "Nie zamierzamy spekulować. Mamy bardzo mało czasu, ale idea spodobała się zawodnikom i dostrzegam to na każdym treningu". Kilka sesji treningowych w Manchesterze (gdzie Argentyńczycy zmierzą się z Włochami) ma na celu "utrwalenie systemu gry".
Po niepowodzeniach w Copa America oraz na ostatnim Mundialu, przyjście Sampaolego było jak powiew świeżego powietrza. "Aby wygrać mistrzostwa, musimy się cieszyć grą. W przeciwnym razie nie mamy szans" - stwierdził.
Sytuacja, w jakiej znajduje się 58-latek, nie jest komfortowa, ale sam zainteresowany jest podekscytowany wyzwaniem, które go czeka.