Spotkanie Bologna-AS Roma zakończyło się remisem 1:1. Był to ostatni test dla drużyny Eusebio Di Francesco przed meczem z FC Barceloną na Camp Nou.
Początek spotkania bez wątpienia należał do gości. Rzymianie łatwo odnajdowali wolną przestrzeń. Owocem dobrego wejścia w mecz była dobra okazja po rzucie rożnym, a także sytuacja Schicka po kontrze. Kluczowy moment miał miejsce po pierwszym kwadransie gry, gdy kontuzji doznał Radja Nainggolan. Belg zszedł z boiska trzymając się za mięsień dwugłowy uda. Jego miejsce na murawie zajął Gerson, który zajął nienaturalną dla siebie pozycję. Chwilę później Bologna cieszyła się już z gola Ericka Pulgara, który strzałem po ziemi zza pola karnego pokonał Alissona.
Od tego momentu gospodarze skupili się na obronie i wyprowadzaniu kontrataków a Roma starała się doprowadzić do remisu. W kluczowych momentach brakowało im jednak skuteczności. Sytuację niemalże sam na sam zmarnował Stephan El Shaarawy, a zaraz po tym stuprocentowej okazji na gola nie wykorzystał Kevin Strootman. Jeszcze przed przerwą idealną okazję miał Rodrigo Palacio, ale źle wypuścił sobie piłkę wychodząc oko w oko z Alissonem. Nie obyło się też bez kontrowersji i być może gospodarzom należał się jeszcze rzut karny.
W drugiej połowie Eusebio Di Francesco zdecydował się wpuścić na boisko Edina Dżeko i przejść na grę dwójką napastników. Przyniosło to pozytywny skutek w 76. minucie, gdy gola głową zdobył właśnie Bośniak. Rzymianie do końca walczyli o trzy punkty, ale ich starania spełzły na niczym. Za najjaśniejszy punkt w drużynie Romy należy uznać Diego Perottiego, który zaliczył w tym spotkaniu asystę.