Szkoleniowiec AS Romy przyznał po meczu z Bologną, że nie ma pozytywnych odczuć z powodu kontuzji Radji Nainggolana. Belg zszedł z murawy w 17. minucie trzymając się za mięsień dwugłowy uda.
„Musimy porozmawiać z lekarzami. Patrząc na to jak schodził z boiska, odczucia nie są dobre. Z własnego doświadczenia wiem, że takie kontuzje nie pozwalają myśleć pozytywnie”, przyznał Di Francesco w wywiadzie pomeczowym dla Sky Sport.
„Najpierw powiedział mi, że mam poczekać ze zmianą, ale ostatecznie zrezygnował z gry. A jeśli to zrobił to oznacza to, że jest to coś poważniejszego”, kontynuował.
„Na Camp Nou taki występ jak dziś nie wystarczy. Ale nie będziemy się mierzyć wtedy z takm zespołem jak Bologna, który bronił się na ostatnich 25 metrach. Barcelona będzie naciskała na nas znacznie wyżej”, powiedział.