FC Barcelona dogadała się z Interem Mediolan ws. obowiązku transferu definitywnego Rafinhii. Włosi po wywalczeniu awansu do Ligi Mistrzów mieli zapłacić za niego 35 milionów euro i dołożyć jeszcze kolejne 3 miliony w formie tzw. zmiennych. Jak czytamy w „Mundo Deportivo”, porozumienie nie zostało jednak wpisane do umowy transferu. Dyrektorzy obu stron nazwali je „dżentelmeńską umową”, ale władze Nerazzurich nie zachowali się jak dżentelmeni. Chcieli obniżyć kwotę transakcji, gdy Barca nie miała zamiaru negocjować.
Rafinha przebywa obecnie na wakacjach i spokojnie czeka na to, aż kwestia jego przyszłości się rozwiąże. Dla pomocnika priorytetem wciąż jest Inter, którego szefowie tłumaczyli się Finansowym Fair Play i faktem, że od 1 lipca startuje nowy rok finansowy. Brazylijczyk wrócił do formy we Włoszech i chciałby tam dalej grać, ale też nie ma zamiaru czekać w nieskończoność, bo na stole ma inne propozycje.
Jak podaje „Mundo Deportivo”, Rafinha pragnie rozpocząć presezon już w nowym zespole i skupić się na nowych celach. Piłkarz pragnie grać w Lidze Mistrzów. Były już kontakty z Włoch czy innych hiszpańskich drużyn. Prawdą jest również, że z jego ojcem i agentem skontaktowali się przedstawiciele West Hamu, ale londyński klub nie zagra w przyszłym sezonie w europejskich pucharach, co – mimo interesującego projektu – skreśla go z walki o podpis 25-latka na kontrakcie.