Gdy Joan Gamper w 1930 roku popełniał samobójstwo, nie mógł przypuszczać, że założony przez niego klub stanie się kiedyś największym na świecie, a dwaj wielcy filozofowie futbolu wychowają najlepszego piłkarza w historii i całą armię ambasadorów futbolu totalnego. Barca co roku oddaje hołd pierwszemu prezydentowi i tym razem w ramach ostatniego sprawdzianu przed startem ligi zagra z legendarnym argentyńskim Boca Juniors. Festyn trwa na Camp Nou cały dzień, a w piłkę gramy od 18:15.
To już 53. edycja Pucharu Gampera. Niegdyś czterodrużynowy turniej (grany systemem pucharowym), od 1997 roku jeden mecz. Gospodarze triumfowali czterdziestokrotnie i ulegli tylko trzy razy od kiedy zmieniono format rozgrywki: w 2005 roku po karnych z Juventusem (słynny mecz Messiego), w 2009 roku z Manchesterem City (0-1 w roku sześciu pucharów) i w 2012 roku z Sampdorią (0-1 po błędzie Fontasa, zagrał drugi i trzeci skład na kilka dni przed Superpucharem Hiszpanii z Realem Madryt). Argentyńczycy z Boca przyjeżdżali już pięciokrotnie, nigdy jednak nie wygrali (w 1984 roku w meczu o trzecie miejsce ograli za to Aston Villę 9-1!). Ostatnio byli tu w 2008 roku i Barca w debiucie Guardioli wygrała 2:1.
To będzie pierwszy mecz na Camp Nou dla Malcoma, Lengleta, Arturo Vidala i Arthura Melo. Wszyscy czterej z pewnością zagrają co najmniej jedną połowę. Nie ma limitu zmian, więc spodziewajmy się, że każdy piłkarz pierwszego składu dostanie jakieś minuty. Chodzi też o dobrą zabawę i pokazanie się kibicom, w szczególności penyistom (w międzyczasie odbywa się Światowy Kongres Penyii). Nie spodziewajmy się cudów, ale piłkarze powinni postarać się o kilka zagrań pod publiczkę. Oby bez kontuzji i w dobrych humorach.
FC Barcelona - Boca Juniors, Camp Nou, 15.08.2018 godz.18:15