Od początku sezonu defensywa Barcelony pozostawia wiele do życzenia. Forma zawodników nie jest taka, jak w poprzedniej kampanii, przez co podopieczni Ernesto Valverde tracą o wiele więcej bramek niż rok temu. Niemniej dużym problemem dla trenera Blaugrany są również kontuzje, które nękają zawodników z formacji obronnej. Już od dłuższego czasu szkoleniowiec nie mógł liczyć na Samuela Umtitiego oraz Sergiego Roberto. Wczoraj kolejny z defensorów Barcelony doznał urazu. Thomas Vermaelen podczas spotkania reprezentacji Belgii musiał przedwcześnie opuścić plac gry ze względu na dolegliwości mięśniowe i już niedługo dowiemy się na ile są one poważne.
Jeśli okaże się, że kontuzja Belga wykluczy go z możliwości występów w najbliższych meczach, Ernesto Valverde zostanie z zaledwie czteroma obrońcami. Do jego dyspozycji pozostaną jedynie Jordi Alba, Gerard Pique, Clement Lenglet oraz Semedo. Z zawodników, którzy wracają do pełni zdrowia najbliżej ponownego wybiegnięcia na murawę jest Sergi Roberto. Istnieje nawet szansa, że Hiszpan już w najbliższym tygodniu otrzyma zielone światło od sztabu medycznego. Niemniej na ten moment szkoleniowiec Barcelony nie ma wielkiego pola manewru w ustawianiu linii defensywy.
Należy również pamiętać, że kontuzje nie są jedynym problem, z którym musi poradzić sobie Ernesto Valverde. W przypadku obrony kłopoty może przysporzyć również nienajlepsza forma Gerarda Pique. Możliwe jest, że wynika ona między innymi z tego, że Hiszpan rozegrał komplet minut we wszystkich 11 spotkaniach Barcelony. Istnieje szansa, że krótki odpoczynek pomógły mu wrócić do optymalnej dyspozycji. Niemniej na ten moment nie wydaje się, żeby obrońca mógł w którymkolwiek z najbliższych meczów usiąść na ławce. Szkolniowiec Blaugrany musi więc w jakiś sposób sprawić, aby Pique nie popełniał tylu błędów w defensywie.
Istnieje ryzyko, że problemy kadrowe Barcelony potrwają dłużej niż spodziewa się sztab Dumy Katalonii. W takim wypadku Valverde będzie prawdopodobnie zmuszony do sięgnięcia po piłkarzy, na co dzień grających w drugiej drużynie. Jeśli taki zabieg faktycznie miałby miejce, największe szanse na dołączenie do pierwszego sezonu miałby Jorge Cuenca, któremu uważnie przygląda się szkoleniowiec Blaugrany. Innym zawodnikiem, który mógłby zająć miejsce na środku defensywy jest Chumi Brandariz, ale wydaje się, że Ernesto Valverde bardziej składaniałby się ku pierwszemu obrońcy.
W przypadku lewej strony defensywy wybór szkoleniowca Barcelony byłby raczej oczywisty i jest nim Juan Miranda. 18-latek zaliczył epizod w pierwszym zespole podczas przygotowań do sezonu i prezentował się z dobrej strony. Przekonał on do siebie sztab szkoleniowy na tyle, że nie zdecydowano się na pozyskanie zmiennika dla Jordiego Alby. Wydaje się więc, że jeśli byłaby taka konieczność to właśnie on zająłby miejsce na lewej obronie. Mówiło się również o tym, że Ernesto Valverde mógłby spróbować ustawić na tej pozycji Malcolma.
Kiedy spojrzymy na prawą stronę defenywy, to zawodnikiem z drugiej drużyny, który mógłby zająć tam miejsce jest Dani Morer. Istnieje jednak ewentualność, że Valverde wolałby na tę pozycję przestawić Rafinhę, który jest dosyć uniwersalnym zawodnikiem. Poza tym Sergi Roberto jest najbliższy powrotu na murawę, więc prawa defensywa wydaje się być w miarę bezpieczna.