Odejście Munira El Haddadiego w zimowym okienku transferowym jest mało prawdopodobne. Napastnik chce zostać w Barcelonie przynajmniej do końca tego sezonu. Prowadzone są negocjacje dotyczące przdłużenia kontraktu, ale daleko jeszcze do porozumienia obu stron. Barcelona nie wierzy, że Munir zaakceptuje przedłużenie umowy; w klubie są nawet tacy, którzy uważają, że napastnik doszedł już do porozumienia z jakimś klubem, aby odejść za darmo po zakończeniu sezonu, chociaż otoczenie piłkarza to dementuje.
Co więcej, priorytetem Munira jest pozostanie w Barcelonie, ale wciąż oczekuje on na odpowiedź klubu na warunki zaproponowane przez niego kilka tygodni temu. Napastnik chce być lepiej traktowany po dwóch dobrych sezonach gry w lidze hiszpańskiej w barwach Valencii i Alavés. Tego lata klub obiecał mu większą rolę w klubie wybierając go zamiast Paco Alcácera.
Sytuacja z kontraktem Munira może źle wpłynąć na dyrekcję sportową. Nikt nie zaprzeczył, że napastnik może być pomijany przy ustalaniu składu jeśli nie zechce przedłużyć umowy, ponieważ klub będzie chciał dać szansę na grę innym piłkarzom. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku Rabiota w PSG. Co więcej, na ostatni mecz z Celtą Munir nie został nawet powołany.
Piłkarz zachowuje spokój i do drugiego stycznia będzie spędzał zimowe wakacje z rodziną. Równocześnie jego sytuację obserwują głównie Roma i Napoli, ale też Schalke, Olympique Marsylia i West Ham. Zawodnikiem zainteresowane są również kluby hiszpańskie takie jak Alavés, Celta czy Betis. Można więc stwierdzić, że propozycji gry Munirowi nie brakuje. Szczególnie jeśli będzie odchodził za darmo.