FC Barcelona dotychczas wzmocniła swój skład Jeisonem Murillo i teraz nadszedł czas, aby rozwiązać kwestię przyszłości Denisa Suareza i Munia El Haddadiego, których przypadki trochę się od siebie różnią.
Denis i Munir wrócili do Barcelony z nadziejami, że uda im się zagrzać miejsce w składzie. Obydwoje nie byli w stanie jednak przekonać Luisa Enrique czy Ernesto Valverde.
Denis kończy szóstego stycznia dwadzieścia pięć lat i do tej pory wziął udział tylko w sześciu meczach na dwadzieścia sześć, rozegrał 221 minut na 2340 możliwych. W wyjściowej jedenastce pojawił się raz, w Pucharze Króla i odpłacił trenerowi za tę decyzję dwoma golami. Rzeczywistość jednak pokazuje, że jest w hierarchii bardzo nisko, nawet za letnimi wzmocnieniami, czyli Vidalem i Arthurem.
Pomocnik ma kontrakt do czerwca 2020, a klauzula jego odejścia wynosi 50 milionów euro. Denisem zainteresowane są takie kluby jak Chelsea, Arsenal, AC Milan czy Olympique Marseille. Drużyna z Włoch chciałaby go wypożyczyć, a Chelsea i Arsenal od razu wykupić.
Sytuacja Munira
Kwestia napastnika jest trochę inna, ponieważ jego kontrakt z FC Barceloną wygasa już w czerwcu tego roku. Katalończycy próbowali negocjować nową umowę, ale żadne porozumienie nie zostało osiągnięte. Munir otrzymał bardzo wiele korzystnych ofert, ma tylko dwadzieścia trzy lata i wiele klubów z Hiszpanii, Anglii i Włoch chciałoby go pozyskać.
Kontuzje spowodowały, że Munir zaliczył trochę więcej minut. Do tej pory nazbierał ich 392 w jedenastu meczach, trafił do siatki dwukrotnie i raz asystował. Prawdopodobnie nie odejdzie w zimie, ponieważ latem ktoś mógłby pozyskać go za darmo. Tak więc raczej Valverde będzie mógł liczyć na niego w drugiej połowie sezonu.