FC Barcelona zawęża krąg kandydatów, którzy mogliby pełnić rolę zmiennika Luisa Suáreza. Z listy skreślony został już Álvaro Morata, który chciałby dostać gwarancję gry, a teraz sekretariat techniczny postanowił wykluczyć opcję sprowadzenia Carlosa Veli.
Meksykanin, który gra dla Los Angeles FC stanowił jedną z alternatyw. 29-latek ma bardzo dobrą lewą nogę i oferował wszechstronność, ponieważ mógł grać na dziewiątce, a także na obu skrzydłach. To bardzo dobry piłkarz, ale sekretariat techniczny jest świadomy, że ostatni raz zagrał 2 listopada. Budzi to wątpliwości odnośnie jego formy, bo Vela musiałby przepracować okres przygotowawczy (nowy sezon w MLS zaczyna się dla Los Angeles FC 4 listopada – przyp.red). Poza tym, zmiana Major League Soccer na Ligę Mistrzów mogłaby być zbyt dużym przeskokiem, nawet jak dla tego piłkarza.
FC Barcelona szuka teraz napastnika, który byłby bardziej odpowiedni i przyzwyczajony do roli zmiennika potrzebującego niewiele minut na zdobycie gola. Chodzi o piłkarza, który współpracowałby ze swoimi kolegami i wzbudzał strach u rywali. Fernando Llorente, który jest dobrze znany Valverde, pasował do tego profilu, ale wszystko wskazuje na to, że zostanie on w Tottenhamie z powodu kontuzji Harry’ego Kane’a.
Następne dni będą miały kluczowe znaczenie, jeśli chodzi o sprowadzenie napastnika. Intencją trenera i klubu było zamknięcie tej operacji jeszcze w tym tygodniu, przed rewanżowym meczem z Levante w Pucharze Króla.
Podobnie jak w przypadku Murillo, Ernesto Valverde chciałby mieć napastnika, który zna ligę hiszpańską i nie będzie potrzebował czasu na adaptację. Ponadto chodzi o piłkarza, który może zostać wypożyczony, ponieważ budżet klubu nie obejmuje inwestycji w zimowym okienku transferowym.