Na dzień dzisiejszy występ Jaspera Cillessena i Arthura Melo w środowym Klasku nie jest odrzucany. Zawodnicy chcą pomóc drużynie awansować do finału Puchar Króla i są w stanie ciężko trenować, aby pojawić się na Bernabéu.
W poniedziałek na poważnie zaczną się rozważania o pozwoleniu Holendrowi i Brazylijczykowi na grę. Obydwaj piłkarze będą trenować z grupą i od ich odczuć będzie zależało czy Ernesto Valverde zdecyduje się ich powołać na rewanżowy mecz półfinału Pucharu Króla.
Wydaje się, że większą szansę na występ ma Holender. Jego powrót do zdrowia przebiega szybciej pomimo tego, że na początku przewidywano, że będzie potrzebował 6 tygodni przerwy. Cillessen, który 1 lutego doznał kontuzji mięśnia płaszczkowatego prawej nogi, w ostatnich dniach poczynił tak ogromne postępy w leczeniu, że nie odrzuca się jego powrotu na listę. Bycie powołanym i szansa na grę byłyby już dla niego nagrodą biorąc pod uwagę to, że w Pucharze Króla jest pierwszym bramkarzem Barcelony.
Przypadek Arthura jest trochę inny. Jego leczenie przebiega bez pośpiechu, ale Brazylijczyk nie poddaje się i ma nadzieję, że w ostatniej chwili dostanie bilet do Madrytu. Trzeba pamiętać, że kontuzja Arthura jest nieco bardziej delikatna; 8 lutego doznał urazu mięśnia dwugłowego uda lewej nogi. Leczenie miało trwać 4 tygodnie i na początku w klubie przewidywano, że jego powrót będzie możliwy na ligowe starcie z Realem.