Tylko jedna ściana runęła
Barcelona zdobyła arcyważne trzy punkty wygrywając wyjazdowy mecz z Atletico w Madrycie 0:1. Jedynego gola w strugach deszczu zdobył w samej końcówce Leo Messi, po klasycznym rozegraniu z Luisem Suarezem. Wcześniej kilkukrotnie Blaugranę w niewiarygodny sposób ratował Ter Stegen.
Barca zaczęła ten mecz bardzo niemrawo i Atletico powinno prowadzić, ale dwoma najpierw po rykoszecie od Firpo mieliśmy słupek, a później dwoma wielkimi paradami popisał się Ter Stegen. Mocno nasączona murawa sprzyjała wślizgom i mnożyły się żółte kartki. Niestety ofensywa gości nie istniała, Barca momentami nie mogła wyjść ze swojej połowy. Wreszcie Messi odebrał rywalowi piłkę, pobiegł do przodu i zrobiła się przewaga liczebna, lecz niepilnowany Rakitić poślizgnął się przed strzałem i wyszło z tego podanie do Oblaka.
Druga połowa była w wykonaniu Barcy dużo lepsza. Suarez i Griezmann mieli dogodne sytuacje, a po rzucie rożnym w poprzeczkę trafiła piłka, którą w kozioł puścił Pique. Gerard mógł wylecieć z boiska w 71 minucie, ale Mateu Lahoz nie pokazał mu drugiej żółtej kartki za faul na Moracie - powtórki pokazały, że obrońca Barcelony chował nogi byle tylko nie trafić napastnika gospodarzy. Była to kontrowersyjna sytuacja i zapewne tylko przez wzgląd na to kilka minut później z boiska nie wyleciał Vitolo, który bezpardonowo wszedł w Pique i trafił go w okolice kolana (a również miał na koncie żółtą kartkę). Gerard długo zwijał się z bólu i próbował rozbiegać uraz, ale niebawem zmienił go Umtiti. Wcześniej za Arthura wszedł Vidal i były to jedyne zmiany Barcy w tym meczu. Inna sprawa, że Barcelona poniekąd i tak grała w '10' ponieważ kompletnie bezproduktywny był Griezmann, który wyróżniał się jedynie strzałami gdzieś wysoko w trybuny.
Ernesto Valverde nie miał tego dnia pomysłu na sforsowanie żelaznej defensywy Atletico, ale miał w składzie najlepszego piłkarza, jakiego dotychczas oglądała ludzkość. Messi w 86 minucie w swoim stylu ruszył do przodu, rozegrał piłkę z Suarezem i zza pola karnego pięknym rogalem nie dał szans Oblakowi. 0:1 i Barca utrzymała po tej kolejce pozycję lidera, spychając Atletico aż na szóste miejsce w tabeli.
Atletico Madryt - FC Barcelona 0:1 (0:0)
86'Messi