Gheorghe Popescu, były kapitan reprezentacji Rumunii i były zawodnik Barcelony, przyznał się do współpracy z rumuńską bezpieką z czasów komunistycznego reżimu Nicolae Ceaucescu. W wywiadzie dla
Evenimentul Zilei Popescu po raz pierwszy wyjawił, że współpracował z Securitate.
Były piłkarz Barcelony, Tottenhamu, Galatasaray i PSV współpracę z rumuńską służbą bezpieczeństwa rozpoczął jeszcze za czasów gry w Universitatea Craiova. Jak sam przyznał, jako tajny informator napisał cztery notatki dotyczące piłkarzy z zespołu oraz innych kolegów.
Afera z Popescu w roli głównej wybułcha w rumuńskich mediach w poniedziałek, kiedy dziennik
Adevarul poinformował, że kapitan drużyny narodowej był tajnym informatorem od 1986 aż do 1989, czyli upadku reżimu.
Popescu stwierdził wówczas, że w 1985 podpisał jedynie „lojalkę”, w której zobowiązał się „bronić interesów narodowych”. W czwartkowym telefonicznym wywiadzie przyznał się do dostarczania Securitate informacji:
”Jeżeli musiałem coś napisać, to zawsze pisałem coś pozytywnego. Chwaliłem tych ludzi” - bronił się
Gica
W sukurs swojemu koledze, z którym wiążą go też więzy rodzinne, przyszedł inny były piłkarz Barcelony, Georghe Hagi.
”My (sportowcy) byliśmy ambasadorami Rumunii. Agentów Securitate powinni szukać gdzie indziej” - mówił
Maradona Karpat.
W dalszej części wypowiedzi Hagi zaprzeczył, że sam był tajnym współpracownikiem, lecz oskarżył o to Gigiego Becali. Właściciel Steauy Bukareszt stanowczo odpowiedział na te zarzuty:
”Jeżeli zostanie udowodnione, że byłem informatorem, powieszę się” - bez wahania stwierdził świeżo upieczony poseł do Parlamentu Europejskiego.
Gheorghe Popescu trafił do Barcelony w lecie 1995. Na Camp Nou spędził dwa sezony, w trakcie których zdobył Puchar Zdobywców Pucharów oraz Puchar i Superpuchar Hiszpanii.