Donny van de Beek jest gotów poczekać na FC Barcelonę, mimo że na ten moment operacja wydaje się być trudna do przeprowadzenia, żeby nie powiedzieć niemożliwa.
Ajax Amsterdam nie obniżył kwoty 55 milionów euro, na które wyceniany jest 23-letni pomocnik, a Duma Katalonii nie jest w stanie dać za gracza tylu pieniędzy, przynajmniej póki znacząco nie odchudzi kadry.
Holender nie zamyka drzwi przed Barçą; czeka, jak rozwiąże się sprawa z Messim i jest przekonany, że ewentualne odejście Argentyńczyka zmieni obraz sytuacji.
Młody pomocnik Ajaksu wie, że jest priorytetowym transferem dla Ronalda Koemana. Również dyrekcja sportowa, która próbowała go sprowadzić latem zeszłego roku, bardzo chce go zakontraktować.
W Holandii podają, że Real Madryt uzgodnił z Ajaksem, że w tym sezonie zawodnik trafi do stolicy Hiszpanii. Van de Beek miał jednak wydać polecenie swojemu reprezentantowi, Volkerowi Struthowi, aby wstrzymał wszystkie operacje. Nie tylko Real Madryt interesuje się zawodnikiem. W Premier League Tottenham i Manchester United również pytali Ajax o transfer gracza, ale jeśli istnieje szansa na przejście do Barcelony, reprezentant Holandii woli poczekać na ruch Katalończyków.
Pandemia koronawirusa wywróciła piłkarski kalendarz do góry nogami. Letnie okienko transferowe w lidze hiszpańskiej zamknie się 5 października. Na ponad miesiąc do tej daty van de Beek nie chce się spieszyć, ponieważ wie, że jest jeszcze sporo czasu na to, aby sytuacja zmieniła się o 180 stopni.
Zainteresowanie Barçy może sprawić, że Real Madryt będzie naciskać na Ajax powołując się na umowę zawartą latem zeszłego roku, ale zawodnik chce ponownie grać z Frenkiem de Jongiem, z którym doskonale rozumie się na boisku.