FC Barcelona pokłada wiele nadziei w Pedrim i nie ma zamiaru wypożyczać go. Latem wiele klubów chciało pozyskać gracza, ale Duma Katalonii wszystkim powtarzała to samo: „Pedri się stąd nie rusza”. Mimo że przybycie Ronalda Koemana wywołało trochę niepewności, holenderski trener jest zachwycony grą i nastawieniem byłego gracza Las Palmas, któremu jednak ciężko będzie wywalczyć miejsce w pierwszym składzie.
Ostatnio kilka drużyn ponownie próbowało wypożyczyć Pedriego. Bayern Monachium, Borussia Mönchengladbach i PSV pytali Barçę o pomocnika. Odpowiedź była taka sama, jak wcześniej: Pedri nie odejdzie.
Kataloński klub wierzy w 17-latka. Jego dobre występy w presezonie jeszcze bardziej przekonały Barçę do tego, że pierwsza drużyna jest dla niego odpowiednim miejscem do kontynuowania rozwoju. Zawodnik jednak wie, że ma sporą konkurencję w środku pola.
Póki co nie wiadomo, co z kontraktem gracza. Pozbywanie się zawodników idzie Barcelonie bardzo opornie i klub nie może zagwarantować Pedriemu kontraktu w pierwszej drużynie. Istnieje możliwość, że będzie miał kontrakt z rezerwami, ale będzie grał u Koemana. Problemem jednak jest, to że w tym wypadku Las Palmas mogłoby zażądać drugiego roku wypożyczenia. Nie dojedzie do tego tylko jeśli Pedri zostanie wypożyczony do drużyny grającej w wyższej lidze lub stanie się graczem pierwszego zespołu.
W oczekiwaniu na rozwiązanie tego konfliktu jasne jest, że Pedri dobrze wszedł do klubu, a Barcelona bardzo na niego liczy w tym sezonie.