W tym tygodniu Raúl de Tomás zdobył piękną bramkę z dystansu w La Liga SmartBank. Latem napastnik Espanyolu mógł trafić do FC Barcelony. W połowie sierpnia, kiedy Barça przeczuwała, że prezydent Olympique’u Lyon nie sprzeda Memphisa Depaya albo zażąda za niego zbyt wysokiej kwoty, mimo że jego kontrakt wygasa w czerwcu, klub zaczął zastanawiać się nad innymi kandydatami na 9. Ktoś zasugerował Bartomeu, żeby pomyślał o Raúlu de Tomásie; powiedzieli mu, że zdobywa więcej bramek niż Depay i Lautaro i że dobrze zna hiszpańską ligę i Barcelonę. Ponadto jest wychowankiem Realu, więc gdyby zatriumfował na Camp Nou, byłby to cios dla madrytczyków.
Propozycja dotarła do Ramona Planesa, ale dyrektor sportowy uważał, że gracz Espanyolu nie pasuje do stylu Barçy i do tego, czego oczekiwał Koeman. Nikt nie twierdził, że zawodnik nie jest goleadorem, chociaż poprzedni sezon w jego wykonaniu nie był najlepszy, ale Duma Katalonii widziała problem w nierównych występach gracza i wysokiej klauzuli wykupu, która wynosiła 60 milionów euro. Ostatecznie nikt z Barçy nie skontaktował się z napastnikiem ani z nikim z jego otoczenia i sprawa została zamknięta. De Tomása próbował jednak sprowadzić do Sevilli Monchi, ale bez skutku. W tym sezonie w 19 meczach zawodnik strzelił 12 bramek.