Dziewiętnaście minut. Ta niespełna 1/3 godziny to najdłuższy czas spędzony przez Samuela Umtitiego na boisku w obecnym sezonie LaLiga. Francuz przy okazji tego występu nie zagrał przekonująco, udowadniając, że wciąż ma do nadrobienia mnóstwo rzeczy. Brak rytmu meczowego oraz odpowiedniego zgrania z kolegami z zespołu są bezpośrednimi konsekwencjami urazu, który prześladuje obrońcę od długiego czasu. Był to trzeci mecz, jaki zdołał rozegrać w ostatnich 3 miesiącach, po wcześniejszej 6 miesięcznej przerwie, jaką był zmuszony podjąć po spotkaniu z Celtą Vigo w końcówce zeszłego sezonu. Debiut przypadł na rywalizację z Juventusem, która miała miejsce 8 grudnia, kiedy to wszedł na boisko przy rezultacie 3:0 dla Starej Damy.
Osoby z otoczenia zawodnika wytłumaczyły sytuację Umtitiego dla Mundo Deportivo. Piłkarz jest nieugięty, chętny, ale jednocześnie bardzo niezadowolony stanem, na którym utknęła jego kariera. Powodem jest żmudny proces powrotu do pełni sprawności, jaką odznaczał się w czasach sprzed kontuzji. Samuel miał nadzieje, że wszystko potoczy się szybciej, jednakże brak szans ze strony Ronalda Koemana sprawia, że jeszcze ciężej powrócić chociażby do regularności.
Francuz w tym sezonie opuścił 5 meczów w Lidze Mistrzów i 10 w LaLiga. Od debiutu z Juventusem, zagrał minutę z Levante oraz wspomniane niecałe 20. z Valladolid. Zmagania z Realem Sociedad oraz Valencią spędził na ławce rezerwowych.
Umtiti znowu może czuć się jak piłkarz, albowiem od listopada wznowił pełny trening z resztą drużyny i został dopuszczony do rywalizowania we wszystkich rozgrywkach. Jest świadomy braku zaufania ze strony Holenderskiego szkoleniowca Dumy Katalonii i za cel obrał powrót do formy, która pozwoliła mu na dołączenie do Barcelony, aby w pełni spłacić inwestycję klubu. Warto przypomnieć, że obrońca przedłużył kontrakt w 2018 roku do 2023. Jego pierwsze dwa lata w stolicy Katalonii obfitowały we wspaniałe występy, a klauzula wykupu wzrosła z 60 do 500 milionów euro. Odkąd pojawiły się problemy z kolanem rozwój piłkarza wyraźnie stanął w miejscu, a brak operacji chirurgicznej tylko pogorszył sprawę.
Zarówno podczas letniego oraz zimowego okienka transferowego Barca próbowała sprzedać Francuza, ponieważ uznano to za najlepsze możliwe wyjście, biorąc pod uwagę jego problemy. Jednakże nikt nie zgłosił się po obrońcę, a Olympique Lyon, który zdawał się być najbardziej zainteresowany ponownym ściągnięciem swojego byłego zawodnika do zespołu, nie zgodził się na kwotę 25 milionów euro, jaką za obrońcę zażądał ówcześnie klub z Katalonii.
Umtiti wciąż nie rozważa odejścia z Barcelony, będąc przekonanym, że nie istnieje lepsze miejsce, aby mógł prawidłowo wznowić swoją karierę. Nie spocznie, dopóki nie zyska przychylności Ronalda Koemana i nie powróci do swojej najlepszej dyspozycji.