Jordi Alba zdobył wczoraj w meczu z Osasuną bramkę dającą prowadzenie Dumie Katalonii. Dzięki trafieniu w Pampelunie obrońca zanotował już piątego gola w tym sezonie. Trzy bramki zdobył w La Lidze, a dwie w Pucharze Króla. Ponadto na koncie ma też 11 asyst.
Alba, a także Busquets i Suárez byli uważani za największych winowajców porażki z Bayernem i Liverpoolem, więc w tym sezonie obrońca chce pokazać, że wciąż może grać na wysokim poziomie. Nie tylko strzela bramki, ale też poprawił się w defensywie, zwłaszcza jeśli chodzi o utrzymanie koncentracji. Wciąż ma problemy z silnymi napastnikami, ale braki w bronieniu towarzyszą mu właściwie przez całą karierę.
Alba zdobył w tym sezonie już pięć bramek i wyrównał swój najlepszy wynik w barwach Barcelony z sezonu 2012/13, przed którym z reprezentacją Hiszpanii udał się na Mistrzostwa Europy i zdobył bramkę w finałowym starciu z Włochami. Luisowi Enrique brakuje już argumentów, aby nie powoływać Alby do kadry. Jego rywale wyraźnie obniżyli poziom, natomiast gracz Barcelony gra coraz lepiej. Co ciekawe, relacje Alby z Luisem Enrique pogorszyły się, kiedy w pamiętnym rewanżu z PSG trener zdecydował się zagrać 3-5-2 i posadził obrońcę na ławce. Z Koemanem w takim ustawieniu Alba natomiast bardzo dobrze sobie radzi.