Xavier Vilajoana, były członek zarządu Barcelony za czasów Josepa Marii Bartomeu, w rozmowie z El Món a Rac1 przeanalizował projekt Superligi. Poinformował, że „wszystko zaczęło się w połowie sezonu 2016/2017”.
Vilajoana wyjaśnił, że negocjacje dotyczące dołączenia do rozgrywek osobiście prowadził Josep Maria Bartomeu. Dodał też: „To nowe rozgrywki z 12 klubami założycielskimi, których ostatecznie będzie 15, i pięcioma zaproszonymi. Formuła będzie taka, jak w koszykarskiej Eurolidze. Kluby zdały sobie sprawę z tego, że UEFA dużo zarabiała, przychody w 2018 roku podwoiły się. Z powodu pandemii i obniżenia przychodów rozmowy przyspieszyły”. „To prawda, że pandemia wpłynęła na wszystkich, ale małe kluby, których wpływy pochodzą głównie z praw telewizyjnych, nie zauważyły tego” wyjaśnił.
Na temat 350 milionów euro, które mają otrzymać Barcelona, Real, Manchester United i kilka innych klubów, Vilajoana powiedział, że „są już uzgodnieni sponsorzy, a przedsiębiorstwo finansowe - JP Morgan – wyłoży pieniądze z tych kontraktów ze sponsorami”.
Podkreślił też, że Barcelona może wycofać się z umowy, którą podpisał Bartomeu przed podaniem się do dymisji. „Podpisał wstępną zgodę na dołączenie do nowych rozgrywek, ale nie miało to mocy prawnej, ponieważ musi to zostać zatwierdzone na Zgromadzeniu Socios” skomentował. „Kontrakt został zatwierdzony na ostatnim spotkaniu zarządu. Jeśli nie zostanie wykonany, nie ma żadnego odszkodowania do zapłacenia. Daliśmy jasno do zrozumienia, że musi to zostać zatwierdzone na zgromadzeniu” wyjaśnił i dodał: „Fakt, że prezydentem jest Florentino, jest mniejszym tematem”.
„Superliga to typ rozgrywek, który będzie promować spektakl i wpływy klubów, które mogą się potroić. To projekt, który poprzedziły poważne prace przygotowawcze. Kluby przeprowadziły ankiety wśród kibiców i zdaliśmy sobie sprawę z tego, że fani proszą o turniej tego typu” powiedział.
Na koniec Vilajoana odniósł się do konfliktu pomiędzy UEFA, FIFA i drużynami, które założyły Superligę: „Nie ma innego rozwiązania niż usiąść i rozmawiać, UEFA i FIFA zależą od klubów i zawodników”.