Miesiąc po transferze do RB Lipsk Ilaix Moriba zadebiutował w Bundeslidze. Jego drużyna wygrywała 3-0 z Bochum i zaraz po trzeciej bramce Jesse Marsch wpuścił na boisko wychowanka Barçy. Po dziesięciu sekundach jeden z przeciwników otrzymał żółtą kartkę, ponieważ próbował nieprzepisowo zatrzymać Ilaixa. Chwilę później pomocnik oddał strzał zza pola karnego, ale uderzenie wybronił bramkarz. W ciągu minuty Ilaix zrobił więcej niż niektórzy pomocnicy Barçy przez cały mecz. Albo od początku sezonu. Ilaix Moriba – razem z Ansu Fatim i Gavim – to najlepsze, co trafiło się w La Masii od dziesięciu lat. Rok temu Koeman dawał mu szanse, a zawodnik potrafił je wykorzystać.
W aktualnej sytuacji, kiedy drużynie brakuje strzału i siły fizycznej, bardzo przydałby się Barcelonie. To absurd, że Ilaix, podążając strategią nowych agentów z firmy Rogon, nie chciał przedłużyć umowy z Dumą Katalonii. Traci Barça i traci Ilaix. Barcelona otrzymała za pomocnika 16 milionów euro, dzięki czemu mogła zarejestrować Luuka de Jonga, ale straciła zawodnika, który miał przed sobą wielką przyszłość. Ilaix może jest już tak bogaty jak jego agenci, ale jego kariera zeszła na złą ścieżkę.