Leo Messi, w trakcie wywiadu dla Sportu we własnym domu, spogląda wstecz na swoje odejście z Barcelony i wyraża swoje uczucia do klubu, w którym się ukształtował.
Oto jego wypowiedzi odnoszące się do Barçy.
Z Barcelony do Paryża. Z Camp Nou na Parc des Princes. Niezła zmiana, prawda?
Tak, to prawda. To była wielka zmiana, której, jak już wtedy mówiłem, nie mogłem sobie wyobrazić. Na szczęście już się zadomowiłem, dzieci są już w szkole, mniej więcej weszliśmy w naszą codzienność. Jesteśmy szczęśliwi.
Minęły dwa miesiące odkąd opuściłeś Barçę, czy zdążyłeś się już przyzwyczaić do tej myśli?
Tak. Do dziś, gdy oglądam mecze, to aż mi się chce... albo przypominam sobie sytuacje lub rzeczy z meczów na Camp Nou, z kibicami.... To jest przeżywanie tego, jak to było. Teraz, jak powiedziałem przed chwilą, jestem spokojniejszy, bardziej przyswoiłem sobie wszystko i oczywiście myślę o wszystkim, co mam tutaj i co mnie czeka na poziomie sportowym i rodzinnym. Cieszymy się również tym miastem, które jest wspaniałe pomimo pogody. Mieliśmy szczęście do ładnej pogody w Barcelonie, w której rzadko pada deszcz i jest zimno, ale jesteśmy bardzo zadowoleni. Naprawdę.
Laporta skomentował, że myślał, że powiesz, że zagrasz za darmo, czy zrobiłbyś to, gdyby cię o to poproszono?
Prawda jest taka, że jak wyjaśniłem, kiedy odchodziłem, zrobiłem wszystko, co mogłem, aby zostać, nigdy nie zostałem poproszony o grę za darmo. Poproszono mnie o obniżenie pensji o pięćdziesiąt procent i zrobiłem to bez problemu. Byliśmy w stanie pomóc klubowi nawet bardziej. Moim pragnieniem i mojej rodziny było pozostanie w Barcelonie. Nikt nie prosił mnie, żebym grał za darmo, ale jednocześnie uważam, że słowa prezesa są nie na miejscu. Bolą mnie, bo uważam, że nie musi tego mówić, to jak przerzucanie się odpowiedzialnością za to co się stało. To sprawia, że ludzie to analizują lub generuje to pewien rodzaj wątpliwości, na które, jak sądzę, nie zasługuję.
Czy rozmawiałeś już z Laportą?
Nie, nie.
Czy wrócisz do Barcelony, gdy za dwa sezony skończy się Twój kontrakt z PSG?
Nie wiem, czy wrócę, gdy mój kontrakt z PSG dobiegnie końca. To, co jest prawie potwierdzone i pewne, to fakt, że wrócimy do Barcelony i tam będzie toczyć się nasze życie. Tego chce moja żona i tego chcę ja. Nie wiem, czy kiedy zakończę kontrakt z Paryżem, ale wrócimy do Barcelony, by tam zamieszkać.
A do Barçy?
Tak. Zawsze mówiłem, że chciałbym pomóc klubowi w jakikolwiek sposób, w jaki mogę być użyteczny. Chciałabym kiedyś zostać dyrektorem sportowym. Nie wiem, czy będzie to w Barcelonie, czy nie. Lub jeśli będzie to inne stanowsiko. Jeśli będzie taka możliwość, chciałbym wrócić, aby wnieść swój wkład w jakikolwiek sposób, ponieważ jest to klub, który kocham i chciałbym, aby nadal się rozwijał i był jednym z najlepszych na świecie.
Jak postrzegasz Barçę w tej chwili i czy uważasz, że mogą zdobyć tytuł w tym sezonie?
Mają świetny skład, grają bardzo dobrze. Oglądam ich, kiedy tylko mogę. Mają ważnych i bardzo dobrych zawodników, takich jak Gavi. Jako zespół radzą sobie dobrze. Wraz z powrotem Kuna i Dembélé, jeśli on wróci do zdrowia, zespół będzie wzmocniony. Zawsze tak będzie, bo klub jest jednym z najlepszych na świecie. Zawsze będzie walczył o ligę i inne cele, nawet jeśli ich nie wygra.
Czy nadal utrzymujesz relację z którymś z byłych kolegów z drużyny?
Tak, często rozmawiam z Kunem Agüero, który nie był kolegą z drużyny, ale jest wielkim przyjacielem. Dużo rozmawiam też z Busim i Jordim Albą.
Czy czułeś się wspierany przez nich, kiedy odchodziłeś, i czy któryś z nich Cię rozczarował?
Nie, nie jestem zawiedziony, bo znam ich wszystkich bardzo dobrze. Ci, od których oczekiwałem, że mnie wesprą, zrobili to. Zaskoczyło ich to tak samo jak mnie. Byli przy mnie i wspierali przez cały czas.