River Plate zawsze miało dobrych napastników. Ostatnim z nich jest Julián Álvarez, zwany też la Araña (pająk).
Jak informuje Sport Italia, Barcelona musi wzmocnić ofensywę i myśli o pozyskaniu Argentyńczyka w zimowym okienku transferowym. Gwiazda River Plate mogłaby zagwarantować bramki, których bardzo brakuje drużynie Xaviego, zwłaszcza że kontuzji doznał Memphis Depay.
W tym sezonie Álvarez zdobył 21 goli w 44 meczach. W argentyńskiej lidze w 20 spotkaniach strzelił 17 bramek i zaliczył siedem asyst.
Napastnikiem zainteresowały się takie ekipy jak Atlético, Inter, Milan, Juventus, Fiorentina, Bayer Leverkusen czy Real Madryt. Teraz do tej grupy dołączyła Barcelona. Media podają, że Inter miał już wykonać pierwszy ruch, aby powtórzyć operację, dzięki której do Mediolanu przybył Lautaro Martínez, ale włodarze nerazzurrich mają teraz konkurencję w postaci Barcelony.
Klauzula wykupu gracza to 25 milionów euro. To trochę dużo dla Dumy Katalonii, ale wiele innych drużyn z pewnością będzie stać na zapłacenie tej kwoty.
W wieku 11 lat Argentyńczyk był na testach w Realu Madryt, ale z powodu problemów biurokratycznych ostatecznie nie trafił do Madrytu. Jakiś czas później przeszedł do River Plate, gdzie gra do dziś.
Álvarez zawsze się wyróżniał, ale jego przydomek nie pochodzi od superbohatera z komiksów Marvela, Spider-Mana. Według TyC Sports, w Atlético Calchín, gdzie stawiał pierwsze kroki w futbolu, tak dobrze kontrolował piłkę, że, jak twierdzi jego brat, wydawało się, że „ma więcej niż dwie nogi”.