Xavi Hernández wziął udział w konferencji prasowej poprzedzającej jutrzejszy mecz z Levante.
Jak Pan podchodzi do meczu z Levante po rozegraniu spotkania w Lidze Europy?
Mecz jest tak samo niebezpieczny, jak ten z Sevillą, walczą o życie. Będą bardzo zmotywowani. W ostatnich meczach zdobyli wiele punktów i pokonali Villarreal. Rywalizujemy, żeby być w Lidzie Mistrzów, i potrzebujemy punktów ze stadionu, na którym ostatnio nie szło nam dobrze.
Jak się czuje Piqué?
Nie ma kontuzji, ale odczuwa dolegliwości, ponieważ od miesięcy wykonuje tytaniczny wysiłek. Jutro nie zagra, zobaczymy, co z czwartkiem; on chce wystąpić.
Jakie ma Pan plany wobec Sergiego Roberto?
Zarząd zna już moją opinię, to kwestia tego, żeby osiągnęli porozumienie. Jest bliski powrotu. Tak jak w przypadku Ansu, wszystko zależy od odczuć.
Czemu uważa Pan, że Dembélé ma się lepiej?
Nie wiem, wcześniej mnie tu nie było. To profesjonalista, jest zaangażowany. Jeśli chodzi o grę jeden na jednego, niewielu zawodników jest na takim poziomie.
Kiedy wrócą do gry Memphis i Dest?
Jeszcze nie są gotowi, ale mamy nadzieję, że będziemy na nich liczyć w czwartek. Trzeba zachować ostrożność.
Co było problemem w meczu z Eintrachtem?
To był problem piłkarski, straciliśmy dużo piłek, ale drużyna ma się dobrze. Jeśli cierpieliśmy, to przez własne błędy, ale pod względem fizycznym mamy się bardzo dobrze.
Słuchając Alvesa i Yuste, uważa Pan, że trudno, żeby Haaland przeszedł do Barçy?
Daniemu wszystko wybaczę, ale sytuacja finansowa jest skomplikowana. Dani to fenomen i zawsze daje tytuły na okładkę. Planujemy, ale sytuacja finansowa nie jest łatwa.
W jakim stopniu ma Pan swój udział w przedłużaniu umów?
Staramy się być uczciwi wobec piłkarzy i szczerzy. Chcemy wyjaśnić projekt, staramy się tworzyć rodzinę.
Co ze zmiennikiem dla Busquetsa?
Dla mnie Busquets, z całym szacunkiem do Casemiro, który ma jednak inny profil, jest najlepszym defensywnym pomocnikiem ostatniej dekady. Wszystko, co robi, jest niesamowite. A mimo tego był krytykowany. Nikt inny nie da nam tego co on. Może jeszcze trochę pograć.
Do leczenia Ansu podchodzi się ze specjalną uwagą?
To zawodnik robiący różnicę, bardzo czekamy na jego powrót. Potrzebuje jeszcze kilku treningów, ale ma bardzo dobre odczucia. Już nie odczuwa bólu.
Który z trenerów miał na Pana największy wpływ, jeśli chodzi o zarządzanie drużyną?
Nie mam nikogo wyjątkowego, ale Luis Aragonés miał na mnie największy wpływ. Byli też Pep, Rijkaard, van Gaal, del Bosque… ale najlepszy był Luis.
Przewiduje Pan odpoczynek dla Jordiego Alby?
To bestia rywalizacji, zwierzę pod względem fizycznym. Nie jest doceniany. Chociaż nie mamy za niego naturalnych zmienników, mamy zawodników, którzy mogą go zastąpić. Ale to moment, aby prosić wszystkich o ostatni wysiłek, do końca nie zostało dużo, a gramy o wiele.
Trudno jest wpoić zawodnikom, że ten mecz jest ważny?
Staram się wyjaśnić rzeczywistość. Są przedostatni, ale zdobyli u siebie siedem na dziewięć punktów. To nie jest normalne, że są w takiej sytuacji.
Oczekuje Pan, że Eric wykona krok naprzód?
To zależy od niego, ja jestem bardzo zadowolony. Łatwo jest mi go trenować. Jest już liderem defensywy, bardzo dobrze wyprowadza piłkę. To środkowy obrońca na wiele lat.
Jaka jest najlepsza pozycja dla Pedriego?
To zależy od tego, z kim gra, i od przeciwnika. Nie ma konkretnego profilu.
Jak Pan widzi przyszłość Adamy?
To zależy od rynku. Przeanalizujemy to po zakończeniu sezonu. Ostatnio rozegrał dobry mecz.
Gavi przedłuży umowę?
Jestem optymistą. Chce zostać. To zależy od negocjacji. Zasługuje na to, żeby zostać i żebyśmy go docenili.